Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie idzcie moim śladem :'(


Dzisiaj rano waga w domu: 78,2kg... Popołudniu wizyta u dietetyczki... Jestem niepocieszona...

Wyniki:

Pierwszy raz byłam u niej dokładnie 15.08 - kilka dni później podesłała mi dietę. Stosowałam się do niej jakieś 14dni, dieta była dość pracochłonna,  niezbyt tania i niektóre posiłki średnio mi się podobały. Stwierdziłam, że sama sobie coś tam pozmieniam i że będzie OK. Okazuje się, że wcale nie jest ok!!!! 25.08 podczas wcześniejszej wizyty, pomimo tego, że miałam @ widać, że było mniej tłuszczu niż mam teraz. ZAŁAMKA

Pogadałam z nią dzisiaj szczerze i powiedziałam jak jem:

  • Śniadanie w tygodniu roboczym to zawsze owsianka + pół kubka jogurtu, trochę owoców lub suszona żurawina i orzechy włoskie - Mówi że jest ok! (Mam się stosować gramatur jak w rozpiskach od niej)
  • Do pracy zawsze biorę dwie kromki chleba, smaruje almette + wędlina, do tego pomidor/papryka/ogórek kwaszony - Mówi że jest ok! (Mam się stosować gramatur jak w rozpiskach od niej)
  • Jako przekąskę w pracy mam: owoce lub koktajl - Średnio (Mam się stosować gramatur jak w rozpiskach od niej) - jem zawsze 2 owoce, a to za dużo. Np. 1 owoc i kefir.
  • W domu z obiadem  i kolacją bywa różnie, raczej nie stosuje się do tego co mam w rozpiskach - BŁĄD!!!

Nie ćwiczę - BŁĄD!!!!!

Pije za mało wody - BŁĄD!!!

Jestem człowiekiem "nerwem" - BŁĄD!!!!

Mam nieuregulowane godziny jedzenia - BŁĄD!!!!

Choruje - problem z hormonami - BŁĄD!!!!

i te błędy muszę do 13.10 naprawić...

Obecnie w moim życiu dzieje się masakra. Z chłopakiem przeprowadzamy się do innego mieszkania. Przez rok wynajmowaliśmy mieszkanie przez nieruchomość, ale wpadła nam dużo lepsza opcja, więc chcemy z niej skorzystać. Biuro szuka kogoś na nasze miejsce - więc będzie dużo spotkań z zainteresowanymi w naszym mieszkaniu (czyli generalne porządki muszą być zrobione) Co do mieszkania, do którego się wprowadzamy - jesteśmy na etapie sprzątania, małych remontów, kupna kilku sprzętów agd... jeszcze niedługo dojdzie cała przeprowadzka, czyli przewóz rzeczy. 

Nie mam kiedy ćwiczyć, nie mam czasu robić sobie posiłków, jestem zmęczona dzień w dzień, zdarza mi się podjadać, w weekendy jest najgorzej... :( HELP ME!

Jak ja to wszystko ogarnę?!

  • fitnessmania

    fitnessmania

    19 marca 2017, 12:25

    Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally

  • Vivien.J

    Vivien.J

    18 września 2015, 09:53

    Musisz trzymać się swoich zasad, na które nakierowała Cię dietetyczka. Wiem, że to trudne, ale wszystko można przezwyciężyć ;) Głowa do góry, musi być dobrze!

  • 106days

    106days

    16 września 2015, 09:09

    Ale błędy są do naprawienia. Przetrwaj ten nerwowy okres i będzie okej ;-)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    15 września 2015, 23:28

    moim zdaniem powinnas do pracy brac obowiazkowo obiad..i trzymac sie posilkow co 3 godziny

  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    15 września 2015, 20:54

    Kochana - głowa do góry. Jutro będzie lepiej :)

  • JustSmile87

    JustSmile87

    15 września 2015, 20:04

    A może warto porozmawiać z dietetyczką o diecie,że Ci nie pasuje i poproś o inną jak nie podoba Ci się obecna. Czasami też ciężko o dobrego dietetyka,ja swoich zmieniałam 3 razy zanim trafiłam do mojej dietetyczki (jak ja uważam najbardziej kompetentną) pozdrawiam i nie martw się Norma. P.S również uwielbiam MM. ale "zakochana"jestem w Michaelu Jacksonie.

  • aska1277

    aska1277

    15 września 2015, 19:42

    a może ta pogoda na Nas wpływa :( kurcze powodzonka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.