I tak po wczorajszym wielkim DOOOOLE postanowiłam coś ruszyć z własnym ciałem i duszą. Nie mogłam spać w nocy, bo zmartwienia mi się rzucają zaraz na brak snu i przemyślałam generalne zmiany jakie muszę poczynić, aby nie zwariować i nie dołować się, że nadal jestem małym koszmarkiem.
Nie mogę popadać w depresję jakąś, to nic nie daje. Zawsze mówiłam, że stojąc w miejscu nagle zaczynasz się cofać i tak nie może być.
A nad morze i tak wyjadę piękniejsza może nie idealna, ale pozytywnie nastawiona i "mniejsza"
I KONIEC Z MARUDZENIEM
Nie mogę popadać w depresję jakąś, to nic nie daje. Zawsze mówiłam, że stojąc w miejscu nagle zaczynasz się cofać i tak nie może być.
A nad morze i tak wyjadę piękniejsza może nie idealna, ale pozytywnie nastawiona i "mniejsza"
I KONIEC Z MARUDZENIEM
.TreleMorele.
12 lipca 2011, 05:44Tak nie wolno marudzić,a trzeba brać się do roboty. ;)
Tarjaa
12 lipca 2011, 04:56Masz racje ,kazdy dzien to szansa na nowe zycie :) I ja tak do tego podchodze. Trzymaj sie i pozdrowionka.