Zrobiliśmy sobie słitaśne zdjęcia, miałam nadzieję, że pochwalę się światu i... omatkoboskojedyno! Cóż to za potworek na moim miejscu?! On chudy jak patyk, długi do nieba, a ja taki mały, gruby gollumek. xd
Pochwaliłam się tymi spostrzeżeniami z Dee, a on, że jeśli chcę, to da mi karnet na siłownię. Mówię mu, że to idiotyczny plan i NIE. Jako, że oboje jesteśmy uparci, zacięta walka trwała jeszcze z 15 minut i stanęło na tym, że jeśli za miesiąc nie będę widzieć efektów po swoim MŻ i WR to... dostaję karnet na siłkę. Aktualnie dostałam propozycję, że idziemy na zakupy kiedy schudnę i dostanę wymarzoną sukienkę. Przekupczyk, no.
Wczoraj ćwiczyłam!
a oto my:
goraleczka20
4 września 2014, 11:27szczęśliwi:) a to obcokrajowiec? ;)
no.more1993
4 września 2014, 12:17tak, Hindus ;)
goraleczka20
4 września 2014, 11:27szczęśliwi:) a to obcokrajowiec? ;)
Maturzystka1234
31 sierpnia 2014, 19:27Super ;) Szczęścia i powodzenia ;)
kattisia
31 sierpnia 2014, 11:03Powodzenie. Dobrze, że masz wsparcie bliskiej osoby. Mam podobnie mój TŻ też chudy i wysoki,a ja taka mała klucha ;)