P. widzi mnie z daleka i jarzy mu się japa jak żarówka. Myślę sobie "kurcze. ładnie wyglądam". Podchodzę, witamy się..
-śmiesznie chodzisz
-to znaczy jak?
-jak pingwinek
xD
strzeliłam focha for ever na 5 sekund.
-wiesz co. zamiast powiedzieć, że ładnie wyglądam, to wyjeżdżasz mi z pingwinem
-przecież nie wiem jak wyglądasz. w kurtce jesteś
-.- serio. chcąc nie chcąc musiałam tam rżeć jak koń ze śmiechu xD
Lubię to jak gadamy. To, że między nami kompletnie nie czuć różnicy wieku. i to, że dzięki niemu nie straciłam kompletnie wiary w facetów.
goraleczka20
15 lutego 2013, 12:54fajnie mieć kogoś tak na luzie i kto potrafi "rozweselić" nawet takim komplementem.. hehe:) Pozdrawiam
krcw
15 lutego 2013, 12:03nie ty wyglądasz o niebo lepiej bo masz wcięcie w talii a ja nie, jak ważyłam 60 kg to byłam jak monolit zero kobiecego kształtu tylko wielka masa...:D
aniiulka
14 lutego 2013, 22:29hehe, dorbze ze masz dystans;p niektorzy faceci to komplementow nie potrasfia prawić;p mnie keidys powiedzial chlopak ze jesli ktos powie ze ejstem rbzydka to go pobije ;P haha wiem ze chcial dorbze, ale mina mi zrzedla bo to brzmialo jakbym byla brzydka;p
krcw
14 lutego 2013, 22:23jak pingwinek:) ale fajnie:D:D
FierceGyal
14 lutego 2013, 22:07Dobrze jest mieć kogoś takiego ;)
lovehaunting
14 lutego 2013, 21:59hahaha, genialne
smoczyca1987
14 lutego 2013, 21:54a oglądałaś Pingwiny z Madagaskaru? są ZA-JE-B-STE! :D więc czuj się zajebista, a nie marudź ;))
Sihir
14 lutego 2013, 19:53mhm :) a Ty wyobraź sobie, jak K. mnie wkurza.. wysłałam mu smsa tuż przed pogrzebem, "wszystkiego najlepszego z okazji walentynek... :*" a on odpisał: "również dużo miłości :***". Co ma jedno do drugiego, nie wiem.. dziwnie mi, bo od dwóch dni ani razu nie usłyszałam od niego, że jestem grubasem, że wcale nie schudłam, że.. aha, mam nową anegdotkę. Koleżanka Kaśka powiedziała, że jestem blada, i że to pewnie od ciąży (ha, ha :) i dała K. małe skarpeteczki.. i mówi mu: "wszystkiego najlepszego", a on: "dlaczego?", ona: "noo.. ojcem będziesz", on: "Aga jest w ciązy?", Kasia: "taaa..", K.: "TO ONA JEST AŻ TAKA GRUBA....?", i to z takim przekonaniem mówi... -.- zaczynam go nienawidzić, wiesz? a gdy nie mówi, że jestem grubas, to mówi per "chudzielcu". I wtedy głupio mi, bo wiem, ze on to robi nieszczerze i z litości. Uchhh..... wydzwania do mnie na stypie, chce na pogrzeb przyjeżdżać, ja tłumaczę mu, że nie chcę, żeby się tu pchał, a on dalej swoje, w ogóle się z moim zdaniem nie liczy... I przy tym cały czas "kocham Cię, Aguś, kocham Cię kocham Cię". To dzieciak... prawda? :(
Sihir
14 lutego 2013, 19:37P. = Adonis? Bo się gubię :)
JulkaT
14 lutego 2013, 19:20Najważniejsze aby czasami rozumieć się bez zbędnych słów ;-) Pozdrawiam...
NaMolik
14 lutego 2013, 19:17pingwinek powiadasz ? cos w tym jest.... raz juz byłas zakonnicą :)
Lizze85
14 lutego 2013, 19:08:D ale dowcipniś :)
mery90
14 lutego 2013, 19:02oj tam, pingwinki są słodkie :)
5kgw2ms
14 lutego 2013, 19:01heheh fajny
klauduniek
14 lutego 2013, 18:56ale śmiechowy chłopak z niego he he :D