"Patrząc ciągle przed siebie, myśląc o tym, jak zrobić jeszcze więcej, osiągniesz stan umysłu, w którym nie ma rzeczy niemożliwych"
Taki oto widok przywitał mnie dziś rano gdy już doczłapałam się do pracy i zamiast otworzyć restaurację oparłam się o balustradę i podziwiałam wschód słońca. To jeden z głównych powodów dla których nie chcę zmienić pracy! Patrzę codziennie na ten krajobraz i nieustanie mnie zachwyca. Jakie ja mam szczęście, że mogę tu pracować
Dziś w Londynie było 21*! Wyobrażacie to sobie? Grzech siedzieć w domu w taką piękną pogodę. Odwiedziłam znajomą i razem poszłyśmy na siłownię w parku, sprzętów bardzo mało, ale zawsze coś. Oprócz tego co widać na zdjęciu jest jeszcze orbitrek którego namiętnie okupowałam. Ćwiczenia na ręce to dla mnie nadal masakra, 15 powtórzeń i mam budyń zamiast mięśni, za to z nogami nie mam najmniejszych kłopotów.
Po ćwiczeniach kawka i lunch: surowe warzywa z oliwą z oliwek i fetą oraz marchewki maczane w hummusie. Później spacer na stację i jak dojechałam do domu byłam tak zmęczona, że zasnęłam ucząc się angielskiego Po godzinnej drzemce wstałam jak nowo narodzona. Mam nadzieję, że jutro również będzie tak pięknie
flos1977
31 marca 2017, 07:14pieknie, uwilebiam takie widoki, mieszkalam w londynie jakis czas ale jednak dla mnie za duze miasto, ale lubie wracac na jednodniowe wyczieczki :)
angelisia69
31 marca 2017, 03:43super spedzony dzien ;-) po takim dniu bedac zmeczona i padnieta nie ma wyrzutow sumienia,bo wiesz ze nie spedzilas go na nic nierobieniu.
Berchen
30 marca 2017, 20:45pieknie, u mnie bylo tez 20 stopni, pozdrawiam