31/46 dni do świąt Wielkanocnych
0/70 dni do wylotu do Polski
Bilet kupiony, zapłacony, jak na połowę czerwca nie wydałam nawet fortuny
Ciekawe czy przez te 2 miesiące z ogonkiem coś schudnę Jem zdrowo, dużo się ruszam, pije sporo wody, ale waga tak czy tak stoi, mało tego WYMIARY też stoją, choć czuję jakby ciało się lekko wysmukliło i twarz trochę zeszczuplała... Znajoma mnie pociesza, ze w pewnym wieku to już waga ciężko spada. Trochę racji w tym jest, gdybym robiła to co teraz 10lat temu w miesiąc zgubiłabym z 10kg. Ale chudnięcie to ma być tylko bardzo przyjemny efekt uboczny, przecież nie chodzi o rozmiar, ale o lekkość i zdrowie. I tu zaczynają się schody. Bo moją motywacją i inspiracją do zdrowego stylu życia jest Beata Pawlikowska. Lubię jej optymizm i uważam, że jest żywą reklamą zdrowego stylu życia. Nie je nic przetworzonego, biega, jest weganką, stawia na ciepłe dania i w wieku 52lat wygląda szczupło i kwitnąco. Raz na jakiś czas nawet sięgnę po jej ksiażkę, choć w każdej pisze o tym samym praktycznie. Ale do czego zmierzam...
(zdj. 2015 rok)
Wiele razy wspomina o rezygnacji z jedzenia wytworzonego w sposób przemysłowy w fabrykach żywności. O dokładnym czytaniu etykiet, że syrop glukozowo - fruktozowy min. Przestawia organizm na produkcję tłuszczu"
Biorę do ręki swoje "zdrowe jedzenie" i analizuję:
napój/mleko roślinne - skład: woda, mleko kokosowe 5,3%, ryż 3,3%, trójfosforan wapnia, stabilizatory (karagenina, guma guar, guma ksantanowa), sól morska, aromaty, witamina B12,D2
Mleko kokosowe. skład: ekstrat z kokosa 27%, woda, stabilizator E412, Emulgator E435, Przeciwutleczniacz E330
Bezglutenowe owsianki Free From. Skład: płatki owsiane 99%, stabilizator (lecytyna sojowa), cukier aromatyzujący, suszone owoce
I wiecie co? Poważnie się zastanawiam nad wypróbowaniem jedzenia bez żadnej chemii, skoro nawet sięgając po pozornie zdrowe rzeczy dostaję przeciwutleniacze, emulgatory, gumy, stabilizatory i inne świństwa. Zaczęłam czytać co to dokładnie jest i oczom nie wierzę. Coś czuję, że czeka mnie całkiem fajna przygoda
Dziś i jutro idę wieczorem do pracy. Tygodnia beze mnie nie mogą wytrzymać
Hmm dlaczego mnie to nie dziwi? Dlaczego facetowi tak ciężko przyznać, ze kobieta może pracować równie szybko i produktywnie jak on? Kilka dni zaciskali zęby, kończyli po 1.00 w nocy... zamiast po 23.00 ale duma nie pozwalała im przyznać się do błedu, w końcu dziś dostałam prośbę o przyjście na wieczór (Od poniedziałku pracuję tylko na rano, ponieważ... (i tu każdy podaje inny powód) a prawda jest taka, że kobieta kucharz jest dla nich pewnego rodzaju ujmą) Gdybym uniosła się dumą powiedziałabym: W **** was mam, na szczęście taka nie jestem i uratuję ich z opresji, zawsze stówka wpadnie, a jak wiadomo w Polsce wydaje się pieniądze ekspresowo.
deser: zgniecione banany, kakao, rodzynki i wiórki kokosowe
flos1977
2 kwietnia 2017, 10:44piekne zdjecia jak zwykle :) niestety prawda z tym jedzeniem, na wszystko trzeba uwazac. buzka kochana, milego dnia xxx
angelisia69
31 marca 2017, 16:48oj w gotowych produktach chemia jest wszechobecna,ciezko sie ustrzec,nawet wbrew pozorom zdrowe produkty maja jakis zalazek chemii,warzywa/owoce pryskane :/ najlepiej to chyba byloby samemu miec farme i ogrodek i nie wpuszczac chemii dookola.Ale zauwaz 10-15 lat temu,nie bylo takiego dziadostwa,czlowiek nie wiedzial co to kcal a otylosc byla rzadkoscia :/ Teraz niestety wszyscy stawiaja na ilosc i cene a nie na jakosc
Nocna_Furia
31 marca 2017, 17:12Pod względem jedzenia kiedyś było o wiele łatwiej:) Większość ludzi miała ogródki i chodowała własne warzywa, nic na własny czy bazarowy użytek nie było pryskane, chleb piekło się w domu, a porcja czekolady raz na tydzień to był rarytas, na zdjęciach rodzinnych z mojej mamy młodości każdy był szczupły, bo jadło się mało, zdrowo i dużo się ruszało. myślę, że warto do tego na jakiś sposób wrócić i czerpać z dawnych czasów inspiracje