Witam 🥰
Tydzień świąteczny leci szybciutko ale nie czas jest problemem . Już wiem że planu tygodniowego nie wypełnienie i ma na to wpływ dużo czynników + moja nie do końca stabilna motywacja 🙈
Od początku tygodnia mój czas absorbują sprawy domowo rodzinne . Składałam z koleżanką moje dwie nowe szafy PAX , uwielbiam te instrukcje 😂 rozpakowuje kartony i worki na nowe półeczki i staram się to jakoś logistycznie ułożyć aby się pomieścić. Zadanie dość ciężkie , muszę zamówić jeszcze jednej słupek bo choćbym stanęła na głowie to i tak się nie wcisne mimo że kiedy się przeprowadzałam wyrzuciłam 12 worów ubrań i zbędnych rzeczy . Tak więc selekcja nadal trwa , tyle że już nie bardzo mam co wyrzucać 🙈 Trwa też adaptacja w żłobku Młodej . We wtorek Pani powiedziała że mam iść do domu i przyjść o 11:30 😳 Zgłupiałam przez chwilę . Jak to ??? Mam ranek spędzić bez dzieci ??? Najpierw plany w głowie czego to ja nie zrobię . Euforia niespodziewana i totalne zagubienie 😂 Weszłam do domu , zaczęłam się krzątać i uświadomiłam sobie że wszystkie ubrania treningowe i obuwie są gdzieś popakowane i za cholerę nie wiem gdzie ??? Tak więc moje pierwsze samotne 3 h w domu spędziłam robiąc pranie , pijąc kawę i rozpakowując worki w całkowitej ciszy . Brakowało mi tego bardziej niż myślałam , ciszy i spokoju🥰 Jeszcze aby nie było nudy ze starszą córka badania , lekarz i USG brzucha , mój lekarz i moje wyniki no i jakieś przygotowania do świąt . Wniosek taki że faktycznie czasu na trening mi dużo nie zostało . A prawda taka że spokojnie mogłam zrobić trening gdybym tego bardzo chciała. Leniuszek który mnie dopadł w tym roku nadal działa i za cholerę nie mogę go wypędzić . Dwa razy trening z Monika i 2 sesje jogi od poniedziałku , do biegania nie mam jakoś serca w tej chwili . Zamiast się zadręczać więcej pracuje nad głową , przemyślałam parę spraw i zrobiłam analizę ostatniego okresu od przeprowadzki. Pozytywnie też spojrzałam na swój tłuszczyk , mieszczący się w granicy zdrowego i skaczący przy pajacykach .
Wrocilam do sylwetki i wymiarów ze lipca 2021 ale nadal czuję się dobrze w swoim ciele. Oby tylko nie przesadzić z tym dobrym humorem i ciało życzliwością bo to też może być zdradliwe.
Przyznaje się znowu kupiła paczka i drożdżówkę z budyniem 🙈 nie wiem o co chodzi że tak ostatnio lubię słodkie bułki ale muszę znaleźć zdrowszy zamiennik na buły.
Teraz święta i luzik bez żadnej spiny . Będę ćwiczyć to będę , nie będę to nie koniec świata . Ważne aby fajnie spędzić czas z dziećmi , jakieś planszówki czy miły spacer zobaczymy jeszcze co się wymyśli .
Melduje się po świętach , mam nadzieję że już bardziej zmotywowana 😉😉😉
A Wam życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych , dużo słońca i pozytywnej energii , pysznego mazurka i oczywiście odpoczynku .
Pozdrawiam 🥰👍🥰👍
ishapper
15 kwietnia 2022, 00:13Super:) Wesołych Świąt:)
ognik1958
14 kwietnia 2022, 11:18Wiesz ja biegi chody traktuje jako cwiczenia zasadnicze i to na każdy dzień a siłowa rozciąganie no i joga w twoim przypadku dobre 👍ale jedynie jako dodatek bo licho nie śpi🙄 a święta za pasem trza na nie miec mały niedobór na świąteczne stoły uff by nie wyjść u rodziny na ekscentryka to co powodzenia jest jeszcze parę dni ..do zebrania ujemnych kcalorii w bilansiku oby no i miłych świąt-Tomek😃