Witam :)
No i kolejny miesiąc za nami .
Jakoś szybko leci ten rok , mi szybciej niż do tej pory :)
Marzec sam w sobie wypadł i tak lepiej niż dwa wcześniejsze miesiące ale całość tego kwartału to dla mnie dramat . Idę w złą stronę , widzę to ale jakoś nie mogę się zmobilizować ...
Marzec :
- na 30 zaplanowanych treningach w domu zrobiłam 17
- na zaplanowane 200 km wybiegałam 157 km
- wagowo na plus 0,9 kg
- obwody na plus około 1 cm a w brzuchu nawet 3 cm
- woda 1,5 l dziennie
- alkohol nadal się pojawiał w menu , rzadko ale był
- dieta leżała i kwiczała , słodycze i drożdżówki ....ech ...
- tkanka tłuszczowa 23% - 2% w trzy miesiące na plus
- udało się wystartować we wszystkich planowanych startach i biegło się super
- kurs chwilowo zawieszony - brak czasu :(
A teraz kwartał 2022
- przytyłam 3 kg
- wybiegałam 365 km ( rok temu 478 km )
- treningi domowe 39 = 1420 min ( rok temu 3317 min )
- trening siłowy i dieta do dupy
- chęci i motywacja w kratkę
- stres na poziomie wysokim , ciągle coś się dzieje i to nie koniecznie dobrego
- piwko raz w tygodniu jak nie trzy , rok temu zero alko do tej pory .
- samopoczucie w skali 1-10 mam tak 5-6
- woda 1,5 litra codziennie ale to dla mnie za mało
W porównaniu do zeszłego roku cienko to wygląda . Może dlatego że byłam wtedy na dobrym gazie , kg leciały jak szalone więc motywacja była dużo większa ale jak tak dalej będę folgować to wrócę do punktu wyjścia. Jak dziś przejrzałam statystyki z tamtego roku osłupiałam . Paliłam kalorie jak szalona a do tego micha była pilnowana i nie przekraczałam 1800 kcal , glodna nie chodziłam , humor miałam świetny i każdy dzień zaczynałam od treningu .
A teraz : wstaje kiedy chce , zrobię sobie kawę i ubiorę się na trening. Tak się snuję , coś posprzątam , zajmę się dzieckiem , znajdę dziesięć wymówek i coś zjem bo już jestem głodna . Jak zjem to musze czekać żeby zrobić trening , tak mija kolejna godzina i potem jest zryw na matę lub odpuszczam bo już późno i trzeba wyjść na spacer z młodą . Albo zacznę ten trening ale moja córka jak mnie widzi na macie to na mnie wchodzi i nie jest to takie urocze jak na filmikach na insta , czasami tak ale najczęściej jest wkurzające . Człowiek zmęczony ciśnie brzuszki a tu dziecko nadepnie na włosy , usiądzie na głowie lub zacznie skakać po Tobie jak robisz deskę . Przyznam się że parę razy wyłączyłam trening bo w takich warunkach ćwiczenie jest bezsensu. Podsumowując wypadłam z rytmu treningowego .... na własne życzenie bo większość niedogodności można przeskoczyć , tylko trzeba chcieć :)
Zamykam ten kwartał i idę dalej do przodu !!!
Dziś zrobiłam pomiary , jutro machnę zdjęcie i pełna mobilizacja w mojej głowie :)
Plan na kwiecień :
bieganie 200 km
treningi 30 ( wyzwanie z Moniką . joga dla początkujących i dwa w tyg siłowe z Agatą )
NIE KUPUJE PĄCZKÓW , DROŻDŻÓWEK ITP.
porządek w diecie !!!
wstawać rano z uśmiechem i działać - nie zamulać !!!
dużo spacerować !!!!
Jest szansa na realizację planu, od dziś adaptacja w żłobku i mam zamiar zrobić sobie nowy lepszy plan dnia.
Nowy miesiąc , nowy kwartał START !!!
Powodzenia :)
aska1277
1 kwietnia 2022, 19:59Pięknie wyglądasz :)
Anankeee
1 kwietnia 2022, 16:17Wyglądasz mega🤗
barbra1976
1 kwietnia 2022, 16:00Może to było wiele miesięcy zbyt niskiej kaloryczności i teraz system sobie odbija. Ujwie.
barbra1976
1 kwietnia 2022, 16:01Jeśli to aktualna fota, to jest bosko!