Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początek tygodnia


No witam,

Początek tygodnia - poniedziałek zawsze jest nerwowo, dzisiaj również. Jakoś to jednak przetrzymam, pracuję zawzięcie, więc mam nadzieję czas zleci szybciutko.
Oczywiście wczoraj też było miasto i był na mieście obiad, ale mała porcja pierogów z rybą ?? nie były wcale smaczne i zupa szczawiowa, więc nie jest tak tragicznie,
Niestety niewiele odpoczęłam w weekend, bo miałam 10 godzin korepetycji i w sobotę i w niedzielę w sumie 10 godzin, do tego nauka, zakupy, lekkie sprzątanie i tak czas "uciekł"...
Do tego w piątek jak wróciłam z pracy, byłam tak padnięta, że poszłam spać na 2 godziny, bo normalnie z nóg leciałam.
Do tego ze stresu zaczynają mi się znowu problemy z brzuchem, w zasadzie to mnie całe podbrzusze boli - nie tak, żebym od razu łykała prochy, ale pobolewa i do tego często korzystam z łazienki. Podejrzewają jelito nadwrażliwe, fakt w dużym stresie mi się to potrafi odezwać i przetrzymuje przez tydzień czasami dłużej. Niby nic wielkiego, ale potrafi mi uprzykrzyć dzień.
Z planów na ten tydzień ? zgubić kolejny kilogram, zrobić paznokcie, nauka, aqua we wtorek i czwartek, spakować się na delegację.
W niedzielę mam imprezę rodzinną i jak mam powiedzieć "nie" wszystkim smakołykom jakie tam będą ?? no jak ?? no nic, będę walczyć i postaram się nie jeść nic, ale na razie nie mogę się tym martwić.
pozdrawiam,

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.