no i jestem,
jestem w delegacji, padam z nóg niestety,
nie znam mojej wagi :(:(:( nie mam jej tutaj i nie wiem ile ważę, staram się jeść posiłki jak kazano, nie stołuję się na razie na mieście bo nie chcę przeginać, jedyną odskocznią są zupki chińskie, zjadłam dwie wczoraj i dziś, nie jem też obiadu tylko dodatkową kanapkę, nie wiem czy to źle czy dobrze ale mimo szczerych chęci nie mam innych możliwości,
boję się że jak pójdę do restauracji zamówię "dziwne" rzeczy i totalnie się poddam, no trudno jakoś muszę wytrzymać, ogólnie to chcę już żeby był piątek i chcę wrócić do domu, ale jeszcze ciężkie dni przede mną, no nic nie poddaję się walczę !!!
PS. Może jutro się zmuszę i coś sobie na obiadokolację ugotuję ? gergrgrg
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.