Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedzielnie, wieczorowo...


No i jestem, tydzień mam taki zabiegany, że ciężko wykroić chwilę by skrobnąć coś tutaj. Mam w pracy do przygotowania trzy imprezy targowe, w różnych krajach, tydzień po tygodniu i mam już dość. Plusem jest, że nie myśli się wtedy naprawdę o jedzeniu, jem regularnie i nie podjadam.
Co do weekendu - to sobota obyła się bez wpadek, zachowałam regularność posiłków i proporcje. Z kolei dziś jestem po dwudniowym kursie przedmałżeńskim ( świetny jak ktoś jest z Krakowa to polecę rękami i nogami ) i był znowu "stawiany" obiad, ale była mocna mocna zupa pomidorowa - mała porcja nie sądzę by mi miała zaszkodzić i sałata z 100 g. wątróbki.
Ale postęp jest, bo mogłam zjeść pierogi, pizzę, kotleta itd. więc nie uznaję tego za grzech straszny.
Co nie znaczy, że MUSZĘ SKOŃCZYĆ Z JEDZENIEM NA MIEŚCIE
Chodzi nie tyle o kaloryczność, ale wytrąca mnie to z rytmu jedzeniowego, nie jem potem np. kolacji, lub kolacji i 2 śniadania - a to nie jest rozwiązaniem !!!
Sprawa druga, postanowiłam, że rezygnuję z mrożonek, "moje" zupy zjadam tylko z tego co sama ugotuję, obieram marchewkę, pora, cebulę, selera, buraka itd. Nigdy nie wiem, co w tych mrożonkach tak naprawdę jest.
Na ten przykład, warzywa na patelnię - dietetyczki powiedziały mi, że te warzywa przed mrożeniem są prażone na oleju - szok, z ciekawości patrzę sobie na etykietę i co ?? no właśnie w składzie 100g - okazuje się być 80 kcal, w tym tłuszcz 1,5 g - z czego się pytam z marchewki kawałka ziemniaka i papryki ? No i ziemniaki niestety są świetnym wypełniaczem, jest ich zawsze więcej niż innych składników.

Dobra nie zanudzam, waga paskowa zachowana na dzień dzisiejszy i to jest najpiękniejsze !! Wam życzę miłego wieczoru !!!

  • Pigletek

    Pigletek

    24 marca 2011, 19:14

    Jakoś nie ufam gotowemu jedzeniu. Ale teraz tak naprawdę to nawet nie wiadomo, czy w świeżych warzywach nie ma jakiegoś świństwa. :)

  • kula.anula

    kula.anula

    20 marca 2011, 21:04

    Hej, czuje, że jest chyba lepiej co? Pytaj tych swoich dietetyczek jak najwięcej i trzymam za Ciebie. Buźka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.