Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
taka niedziela,


Witam, witam,

Chwilę mnie nie było, ale tak się jakoś złożyło, że czasu ogólnie brak. W pracy mam coraz więcej i więcej, muszę przygotować trzy poważne wyjazdy, do tego jeszcze kupa innych spraw, ehh no ale tak jest i tego raczej tego nie zmienię.

Byłam u tych dietetyczek, oczywiście waga nie była paskowa no i one mnie trochę zdołowały, gdyż stwierdziły że kręcę się nieco w kółko, muszę znaleźć nową motywację, ale nie wiem jak i  gdzie ...Niby mam po drodze ślub - ale jakoś nie dociera to do mnie jeszcze. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że z moim lubym jestem już ponad 8 lat, mieszkamy razem, żyjemy jak małżeństwo. Zawsze mnie akceptował, w każdym wydaniu że tak powiem, czasami mi w moim odchudzaniu wręcz przeszkadza, bo "mało jesz" itd. Cóż, może wy macie jakieś pomysły na moją motywację ??:)

Dziś był dzień wycieczkowy, połaziliśmy po ruinach zamkowych, w dwóch pobliskich miejscowościach. Wiało zimnem, słonko świeciło i czasami poprószył śnieg, ale było warto się dotlenić, tym bardziej, że w tygodniu naprawdę ciężko mi się gdziekolwiek ruszyć poza pracą i domem.

Jutro atakuję aqua idę się zapisać i zaczynam na powrót chodzić 2 razy w tygodniu, bo naprawdę kondycję mam zerową ! Nie liczę na spalanie, chociaż to też, ale na wyrobienie sobie jako takiej kondycji właśnie.

Niestety dieta dzisiaj została złamana i były pierogi w knajpie, no bo nic innego nie było + trochę frytek podskubałam z talerza lubego, pocieszam się, że zachowałam przynajmniej godziny posiłków.

I tak minęła niedziela, za chwilę kolacja, może jakiś film i do spania, bo ciężki tydzień przed nami,

Życzę miłego wieczoru,



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.