Wczoraj byłam na zakupach we Francji w sklepie KIABI i znowu zaszalałam hihi. Kupiłam sobie czarną marynarkę i bluzeczkę pod nią, a mężusiowi piękną koszulę. Ja już się boję tego pakowania, czy ja się pomieszczę, bardzo wątpliwe hehe... Ale muszę... I po co ja jeszcze kupuję to też nie wiem. Zawsze tak mam, że wracam z walizką ponad 40 kg. Chyba dam radę i tym razem...
Wczoraj u mnie dieta w miarę utrzymana. Tylko będąc na zakupach pozwoliłam sobie na zjedzenie małej pizzerki, ale byłam już taka głodna, że musiałam. A ona była na ciepło i taka pachnąca hihi. Tak po za tym było ok. Jeździłam popołudniu na rowerze po lasach 15km. i oczywiście przywlekłam ze sobą kleszcza. To trzeba miec pecha...
Wczoraj wieczorem jeszcze odświeżyłam swój kolorek włosów, w końcu trzeba jakoś wyglądac jak się wraca do domku hihi. To by było na tyle...
Idę trochę poczytac co u Was i zmykam do pracy...
Życzę miłego i Słonecznego dnia!!!
WIELKIE BUZIAKI
Ps. Za 4 dni jadę do domku, a za 5 będę w domku hihi
kawaZEstarbucksa
22 marca 2012, 10:17LUCKY U NIE PAMIETAM KIEDY BYLAM NA ZAKUPACH HEHEHE
Karotka21.karolina
21 marca 2012, 23:17;)
Julietaaaa
21 marca 2012, 11:07pracujesz ze Francji?? ja bylam w Paryzu..slicznie..:) wspomnienia..:)
karolinar202
21 marca 2012, 10:15Zakupy :D ja pozwalam sobie czasami tez cos zjeść dobrego bo dieta ma być fajna a nie koszmar