witam dziewczyny jak w tytule wczoraj miałam wypadek i musiałam jechać do szpitala,zeby mi rękę zeszyli pomiędzy 3 a 4 palcem po obu stronach,rana była głęboka i szarpana musiałam czekać na pogotowiu aż 3,5 godz i wcześniej bym ducha wyzionęła niż się doczekała pomocy.Ręka trochę boli,ale da się przeżyć.Na razie jestem uziemiona i nic nie mogę robić tylko odpoczywać i czekam na męża,żeby mi pomógł w domu teraz się przekona ile robię w domu,bo nie mogę ruszać ręką i to prawą.jak na razie porzucam ćwiczenia,aż ręka się wygoi.Waga paskowa,tak,że nie jest źle.pozdrawim.obrączka zaczepiła się w siewniko o takie pręty i przekręciło mi dłoń o 180 st jak by w porę nie zareagował to byłabym bez palca lub ręki,a tak dzięki BOGU skończyło się na szyciu,lekarz jak to zobaczył stwierdził niech to szlag jak pani rozerwała tą rękę.Pół godziny zszywali mi tą rękę,ale obrączki nie dało się uratować tylko trzeba było przeciąć.szkoda
.jeden plus tego to,że mam wszystkie palce i mogę ruszać.nie jest źle,a pani pielęgniarka powiedziała,że jestem bardzo cierpliwą osobą i naawet w takiej sytuacji się uśmiecham.to było miłe,a mąż się zmartwił i zrobiło mu się ciepło i nie mógł wejść po schodach,tak się zmartwił.tata też nie mógł dojść do siebie po tym co się stało bardziej to przeżywał niż ja ,a ręce mu się trzęsły.
austryjaczka1
18 kwietnia 2013, 16:45Wracaj do zdrowia! Dobrze że nie stało się nic gorszego! Pozdrawiam :*
anna20061
18 kwietnia 2013, 13:35O mamciu Monis.Az mnie zatkalo.Dobrze ze na szyciu sie skonczylo.Ale chyba wiecej nerwow z tego wszytkiego.Moniczko zycze ci szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci.A plus ze strata obraczki ze bedziesz mogla nowa kupic :) Buziaki i duzo duzo usciskow...
anna20061
18 kwietnia 2013, 13:35O mamciu Monis.Az mnie zatkalo.Dobrze ze na szyciu sie skonczylo.Ale chyba wiecej nerwow z tego wszytkiego.Moniczko zycze ci szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci.A plus ze strata obraczki ze bedziesz mogla nowa kupic :) Buziaki i duzo duzo usciskow...
pulpet1990
18 kwietnia 2013, 12:54zdrowia :)))
Behemotkot
18 kwietnia 2013, 12:37O kurczę, współczuję ;/ Dobrze,że tylko tak się wypadek zakończył. Pogotowie to jest chyba tylko z nazwy! tfu!
BlackHorse
18 kwietnia 2013, 12:28matko jak to się stało?! z tym mężem to świetnie ujęłaś - zobaczy chłopak ile masz roboty i Cię później będzie na rękach nosił
angel2601
18 kwietnia 2013, 12:25miało być kobietko ale zjadło mi się coś po drodze:)
angel2601
18 kwietnia 2013, 12:25O matko, a coś Ty koetko robiła??? Ach te szpitale, z siostrą siedziałam 3 godziny zanim dziecku skroń zeszyli....masakra, trzymaj się, pozdrawiam :))
aisha2013
18 kwietnia 2013, 12:20boze to co to byl za wypadek? Przynajmniej maz zobaczy ile robisz ;) pozdrowionka!
ita1987
18 kwietnia 2013, 12:10Przykro mi... Życzę powrotu do zdrowia...Pozdrowienia!