Mam w domu dwóch chorych osobników, to nic, że jeden bedzie miał 38 lat w tymroku a drugi rok za kilkadziesiąt dni. Męczenie buły na tym samym poziomie, na tym samym poziomie zawodzenie i lamenty. to nic, ze dzieli ich tyle lat. Chorujacy facet jest chorujący facet. Jednego chce się utulic drugiego zdzielić przez łeb lub utopić...
Dieta zachowana choć kusi żeby zjeść niedozwolone. Zapijam melisą głód i smutki. Melisa jest cudowna.
Wczorajsze sniadanie
Reszta ujdzie ale jest malo fotogeniczna.
theSnorkMaiden
29 sierpnia 2017, 12:48Oj chlopy tak maja...umieraja od zatwardzenia. Najlepiej od takich z daleka. No poza mlodym bo tego to trzeba utulic. Co Ci tem Maly Czlowieczek jakos tak choruje? Czy mi sie zdaje ze czesto?
fitball
29 sierpnia 2017, 11:38hehe, jedzonka pycha, a chłopy tak mają, choć mój maluch dzielniej znosi choroby niż jego tata
lapaz80
29 sierpnia 2017, 08:51Wspòłczuję. Mòj M znowu odwrotnie nie marudzi nigdy nie mòwi że jest chory bądź coś Go boli i człowiek sam musi się domyślać. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia
roogirl
28 sierpnia 2017, 23:38Widzę, że też lubisz oliwki :)