wczoraj byłam na kontroli u dietetyczki. była ze mnie bardzo zadowolona :) a ja z siebie chyba podwójnie. odkąd odchudzam się pod jej okiem schudłam 3,7 kg. nie podaję wagi , ponieważ nie chcę mieszać. u dietetyka ważę inaczej niż na wadze w domu.
jeszcze zatrzymuję wodę, ale BMI zjechało mi o 1,4. cały czas pilnuję się,żeby jeść według jadłospisu od dietetyczki. nie kombinuję , choć na początku wydawało mi się,że jem więcej niż przed dietą. choć na pewno inaczej. ćwiczę dwa razy w tygodniu na bieżni i orbitreku po 90 minut. poza tym raz w tygodniu w domu na rowerku stacjonarnym i stepperze. robię brzuszki, pompki. teraz muszę włączyć jakieś ćwiczenia modelujące. i tu mam dylemat. co polecacie ?
chodzę też do kosmetyczki na drenaż limfatyczny.
a dziś zamiast ćwiczeń był 1,5 godzinny spacer, a właściwie marsz . pogoda piękna, na słoneczku cieplutko.szkoda było siedzieć w domu. narobiłam sporo zdjęć. Sandomierz zwłaszcza jesienią jest piękny.
wieczorkiem zrobię jeszcze brzuszki i pompeczki :) a jutro ważenie i mierzenie :) będzie dobrze.ja to czuję
miłego wieczorku :)
Ankrzys
20 października 2013, 20:15Brawo, tak trzymaj! I jak sportowo. Super. Byłam kiedyś w Sandomierzu, bardzo mi się podobało. Teraz, a w zasadzie wiosną chce zabrać tam dzieci
Brusiaa
20 października 2013, 19:53Brawo!!! oby tak dalej :) Ja cwicze z Mel B bardzo stmpatyczna babka i widac ze tez cwiczy z nami bo sie tez meczy nie tak jak Chodakowska ma filny klejone :p oto link http://www.youtube.com/watch?v=IyiNDSpFfW0&list=PL6N7QzqYGI6BZf1gNLVDn0H1SZfLXWtyo polecam