Muszę mniej skrajnie reagować, bo po zwyżce optymizmu, następuje zniżka :P Ale to nie znaczy, że jest źle.
W weekend postanowiłyśmy z Mamą, że sobie pofolgujemy i zjemy ciasto bezowe (w ramach urodzinowych i już od dawna to planowałyśmy). Najlepsze jest to, że normalnie mogłabym zjeść pół ciasta, a tym razem nie dość, że wystarczył mi jeden kawałek to jeszcze mnie przesłodził :) Chyba faktycznie to ograniczenie cukru zdziałało cuda :) A po cieście jeszcze zrobiliśmy z mężem ok. 6 km na rowerach, więc zawsze to chociaż trochę ruchu :)
Waga nie idzie do góry, a to świetnie. Kilka dni temu założyłam, że teraz bardziej mi zależy na jej utrzymaniu, a kolejne spadki postaram się osiągać na spokojnie. Poza tym dzisiaj dostałam okres, więc ciężko o pełną stabilność. W związku z tym dzisiaj mam dość słaby dzień, niewiele zrobiłam, terminy naglą. Momentami łapie mnie w związku z tym panika, ale później sobie myślę, że niektórych rzeczy nie przeskoczę i robię się bardziej spokojna. Przecież nic dziwnego, że jak mnie brzuch boli to mam mniej zapału do pracy. Ale przecież to minie, a ja postaram się wszystko nadrobić :)
Kasia3044
14 września 2020, 09:49super z tym ciastem że widzisz jak organizm się zmienia :) a utrzymanie wagi to też spore wyzwanie, trzymam kciuki :)
nigana
14 września 2020, 22:16dzięki :)
Janzja
7 września 2020, 22:28Ja na pierwszy dzień lub dwa okresu to prócz tego co muszę to nic nie robię - i już. Od dawna przestałam sobie wyrzucać brak dodatkowych aktywności wówczas :). Ja tą bezę Pavlova chcę spróbować kiedyś :D
nigana
14 września 2020, 22:17no właśnie to była tego typu beza, z owocami i serkiem mascarpone zamiast bitej śmietany, przesłodka, ale pychota :)
nise23
7 września 2020, 21:39Coś w tym jest, że jak sie na jakiś czas ograniczy cukier to później nawet gorzka czekolada słodziej smakuje :D
nigana
14 września 2020, 22:17ano, smaki jednak się zmieniają :)