Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na razie nic...
5 września 2011
Waga na razie trzyma się o dziwo na stałym poziomie tych 72, a nawet ciut niższym. Co mnie bardzo cieszy, bo byłam w domu praktycznie 2 miesiące i nie przytyłam, a jeść sporo jadłam. Ale teraz wróciłam do moich kochanych Gliwic i zamierzam ruszyć ją w dół. Tylko okres minie to zabiorę się za jakiś sport, no i oczywiście muszę się pilnować z jedzeniem. Ostatnio miałam niestety fazę na słodycze. Może przytyć po nich nie przytyłam, ale cera mi się popsuła dlatego muszę się poograniczać...