Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marzę o urlopie...


Kompletnie się nie staram, jem co popadnie, ale nawet nie narzekam, bo mimo to chudnę. Może właśnie o to chodzi. Im mniej mam obsesji na punkcie swojej wagi tym lepiej na tym wychodzimy i ja i ona. A ja już jestem po prostu zmęczona, chociaż właściwie nie wiem czym. Jest coraz cieplej, mam na głowie sesję, która i tak pewnie mi zostanie na wrzesień i jakoś ciągle coś do załatwiania. Chciałabym przez chwilę nie mieć nic na głowie. Taki tydzień luzu kiedy nie musiałabym się nigdzie spieszyć i o niczym pamiętać... ale jakoś się na to na razie nie zanosi. I chciałabym najlepiej samotnie gdzieś wyjechać, gdzie mogłabym totalnie odpocząć, pouprawiać jakieś sporty, oddać się gotowaniu czegoś wymyślnego i zdrowego i totalnemu luzowi.
  • czarnula176

    czarnula176

    8 czerwca 2011, 13:52

    Kochana ciesz sie tym ze i tak masz mało na głowie, jak bedziesz miala meża i dziecko dopiero zacznie sie prawdziwe życie , człowiek dopiero docenia zycie gdy byl sam i jego głownym problemem było pójsc do szkoły i napisac sprawdzian , zadnych zmartwien. Nie narzekaj bo naprawde szkoda na to czasu:***

  • blondyneczka.kama

    blondyneczka.kama

    8 czerwca 2011, 13:41

    tak bywa, ze jak czasem mniej sie przejmujemy odchudzaniem, to lepiej nam idzie, bo nie czujemy sie przytloczone tym

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.