Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wstajemy i to już!!!
16 maja 2011
Postanowiłam się nie załamywać, bo chwilowo się podłamałam. Ale już moje nastawienie wróciło do normy ;) Nie grypsko mnie złapało tylko coś w stylu zapalenia oskrzeli, drugi raz w tym roku ;/ Dostałam antybiotyk toteż niedługo przejdzie ;) A ja trochę sobie poodpoczywam w domciu, zajmę się czymś, nie będę myślała o jedzeniu i po jakimś czasie ponownie zmuszę wagę do spadku. Ale na spokojnie. Nic na hurra, bo się nie uda. A ile teraz ważę to nie mam pojęcia i do piątku raczej się nie dowiem.
brakmimotywacji
17 maja 2011, 08:30DObrze postanowilas nie ma co sie zalamywac.:) Do niczego dobrego to nie prowadzi, a kazda z nas ma gorsze dni.... Trzymaj sie cieplutko:)