Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
źleee mi...
13 maja 2011
Czuję zbliżający się okres dużymi krokami. Jeszcze jakiś tydzień. Okrutny tydzień. Jestem ciągle głodna, rozdrażniona i zdołowana. Ach, ciężkie życie kobiety. Wcześniej wcale tak nie miałam. Od kilku miesięcy właściwie odczuwam takie huśtawki nastroju i inne niedogodności mentalno - fizyczne. Ale jakoś to pokonam. Chyba się przeziębiłam, czuję się fatalnie, jutro praca, mam kupę roboty na uczelnię i to nie będzie fajny weekend. Ale przetrwam, czasami trzeba niektóre rzeczy po prostu przetrwać. A później wychodzi słońce ;)