Minojski pałac w Knossos, zwiedzałam w strasznym upale.
Mitologiczna Europa, urodziła królowi Krety siedmiu synów. Łącznie z adoptowanymi wcześniej trzema synami Zeusa, było ich dziesięciu. Wszyscy dostali od króla, pałace. Na Krecie było więc dziesięć pałaców, wokół których powstawały małe miasta. Największy pałac w Knossos, należał do króla Minosa.
Minos poślubił Pazyfae, córkę boga Heliosa i nimfy morskiej Perseidy. Miał z nią ośmioro dzieci. Rodzina żyła szczęśliwie, póki Minos nie podłożył się bogom. Powołując się na to, że jest synem Zeusa, głosił, że to właśnie jemu należy się władza nad Kretą. Przechwalał się przed braćmi, dobrą komitywą z bogami. Dla udowodnienia swych racji, w czasie uroczystości ku czci Posejdona, poprosił boga mórz o potwierdzenie. I wtedy z morza, wyłonił się wspaniały byk. Minos zatrzymał byka dla siebie, zamiast - zgodnie z obietnicą - złożyć go w ofierze Posejdonowi. Za karę, Afrodyta - na prośbę rozgniewanego Posejdona - opętała Pazyfae niezdrową miłością do tegoż byka. Dedal zbudował dla oszalałej z pożądania królowej, drewniany model krowy, pusty w środku. Królowa postąpiła zgodnie z instrukcjami Dedala i, w stosownym czasie, zaowocowało to urodzeniem się Minotaura (tylko w mitologii greckiej pełno jest tak dziwnych krzyżówek międzygatunkowych ). Minotaur - pół-człowiek, pół-byk (imię pochodzi od słów Minos i taur, czyli byk), okazał się krwiożerczą bestią, żywiącą się ludzkim mięsem. Brrr.
Zdjęcie figurki, znalezione w internecie.
Przerażony Minos, nakazał Dedalowi wybudowanie, pod pałacem, labiryntu. W labiryncie tym ukryto Minotaura.
Zdjęcie ryciny, znalezione w internecie.
Teraz dalszy ciąg historii. Minos najechał Ateny, aby pomścić śmierć swojego syna Androgeosa, który zginął podczas Igrzysk Ateńskich. Pokonani Ateńczycy, musieli co roku składać daninę: 7 dziewcząt i 7 młodzieńców. To nimi, o zgrozo, karmiono krwiożerczego Minotaura. Królewicz ateński, Tezeusz, zgłosił się na ochotnika do ofiarnej siódemki. Był on też mitologicznym herosem, który już wcześniej wykazał się wielką odwagą w walce z potworami. Tezeusz, tak spodobał się Ariadnie (córce Minosa), że pomogła mu w poruszaniu się po labiryncie, dzięki magicznemu kłębkowi nici. Królewicz odnalazł Minotaura, a po jego zabiciu, bezpiecznie wydostał się z labiryntu. Razem z Ariadną i uwolnionymi Ateńczykami, dotarli do portu. Stoczyli zwycięską bitwę o statek i ruszyli w drogę powrotną do domu. Tezeusz obiecał Ariadnie, że ją poślubi. Ale nie dotrzymał słowa. Bóg Dionizos namieszał mu chyba w głowie, bo Tezeusz zostawił śpiącą Ariadnę na wyspie Naksos. Odnalazł ją tam Dionizos i natychmiast poślubił.
Tyle mitologii.
Pierwszy, na ślady zespołu pałacowego Knossos, natrafił antykwariusz z Heraklionu - Minos Kalokairinos , w 1878 roku. Wtedy Kreta należała jeszcze do Turcji i ważni urzędnicy tureccy nakazali mu przerwać wykopaliska. Kalokarinos zbankrutował, niestety. Po odejściu Turków, zmieniło się prawodawstwo. Dla podratowania budżetu, rząd Krety zezwolił obcokrajowcom na kupowanie ziemi. W 1898 roku, teren całego wzgórza Kephala, wykupił Anglik, sir Arthur Evans. Prace wykopaliskowe prowadził przez sześć lat. Odsłonięte zostały wtedy ruiny pałacu, pochodzącego z okresu 2000-1400 lat p.n.e., na obszarze 17 400 m2. Sir Evans, zrealizował też niestety, własną wizję pałacu i zrekonstruował go, używając masy betonu. Nie jest za to chwalony, oj nie. Ale trzeba przyznać, że dzięki tej rekonstrukcji, lepiej widać jak kiedyś wyglądał pałac minojski.
Spacerowaliśmy po tym terenie i podziwialiśmy efekty wykopalisk.
W wędrówce, natknęłam się na posąg: Rogi Minotaura.
A tu, przechodzimy właśnie koło północnego wejścia do pałacu.
Widać fresk z szarżującym bykiem.
To jest drugie wejście, od strony południowej.
Zdumiało mnie, jak skromnie wyglądał tron Minosa, w sali tronowej.
Oto właśnie sala tronowa.
Podłogi były z płyt kamiennych, kolumny malowane na czarno i czerwono, a ściany zdobione freskami, przedstawiającymi gryfy.
Pomieszczenia w dolnej części pałacu, przy dużym dziedzińcu, nie miały imponujących metrażu...
ale zdobiły je przepiękne freski. Oryginały, znajdują się w Muzeum Archeologicznym. Nie mogę się powstrzymać, żeby nie zamieścić tu zdjęć paru kopii, które przy rekonstrukcji pałacu, wymalowano i wstawiono w miejsce oryginałów.
Patrząc na te wielkie dzbany, mogę zrozumieć dlaczego, po przemianie wody w wino, w Kanie Galilejskiej, trunków weselnikom nie zabrakło.
Powoli wychodzimy z terenu wykopalisk w Knossos.
W następnym wpisie, stolica .
renianh
7 kwietnia 2020, 21:22Widac ze masz duza wiedze historyczna i to lubisz ,dla mnie historia to byl najgorszy przedmiot ,mitologii tez nie lubilam ,zawsze bylam bardziej realistka ,ale zwiedza sie z toba bardzo fajnie:)
Nieznajoma52
8 kwietnia 2020, 06:18Uwielbiałam historię poza współczesną.
Tadeuszsz
7 kwietnia 2020, 11:50Ja zawsze lubiłem piwo, ale takich bajek to nie wymyśliłem. Dzięki Tobie, o Nieznajoma, poznaję grecką mitologię. Bo w szkole się leniłem. Fajna opowieść. Oczyma wyobraźni, byłem tam... a to szczególnie pozytywne, w czasach aresztu domowego...
Nieznajoma52
7 kwietnia 2020, 11:57Większość bajek za nami:)
agnes315
6 kwietnia 2020, 19:54Kto to powymyślał te wszystkie historie? Aż ciężko się połapać, kto z kim i dlaczego 😀
Nieznajoma52
7 kwietnia 2020, 08:55Mity - pewnie Grecy sobie kiedyś opowiadali historyjki. Ja czytałam kiedyś w piątej klasie uproszczone, a potem Parandowskiego. Teraz przypomnienia szukam w internecie :)
agnes315
7 kwietnia 2020, 09:25Też czytałam i się zastanawiałam ile wina wcześniej wypili, że takie głupoty wymyślają 😀
Nieznajoma52
7 kwietnia 2020, 09:28Ja zawsze lubiłam fantazy :)