Dzisiaj bardzo krótki tekst o tym co wbrew rozumowi lubię najbardziej. Pocieszam się, że Portugalczycy też nie wyobrażają sobie życia bez słodkości. Śniadania słodkie z kawą. Do głównego posiłku też musi być coś słodkiego i kawa. Bratnie dusze normalnie
Najsłynniejszym portugalskim ciastkiem jest pasteis de Belem. Receptura pochodzi z Klasztoru Hieronimitów i jest nadal pilnie strzeżona. Oryginalne można zjeść w słynnej cukierni Antiga Confeitaria Pastéis de Belém niedaleko klasztoru. Cukiernia sprzedaje rocznie sześć milionów babeczek. Jest to kruche ciasto wypełnione pysznym kremem budyniowym i posypane odrobiną cukru pudru i cynamonu. Rozkosz dla zmysłów . Jak widać można je wziąć na wynos
Drugimi na mojej liście są ciasteczka zakonnic z Alcobaki. To na przykład nazywa się Bolo Real Sao Bernardo. Ciasto było pełne migdałów i orzechów i przełożone owocową masą. Mniam.
Trzecim i ostatnim na mojej liście jest Queijadas. Małe chrupiące ciasteczko wypełnione podobną do marcepana masą. Najlepsze podobno są z Sintry. Zdjęcie znalezione w internecie.
Zakończę, żeby dalej się nie torturować, bo jestem właśnie na poście słodyczowym
Jutro powrót do Porto
alinan1
18 października 2018, 18:35i dla mnie to były lekkie tortury czytanie i patrzenie na te pyszności. Wszystkie wyglądają i brzmią niebiańsko...
Nieznajoma52
18 października 2018, 18:46Alinko niektóre to mają nawet takie bardziej święte nazwy:)))
Kasztanowa777
18 października 2018, 12:26Fajne te slodkosci, dobrze, ze tylko na zdjeciu, bo jakbym poszla w tango, to......
Nieznajoma52
18 października 2018, 12:33Jak na zdjęciu, to jesteśmy bezpieczne :)
Jusia.Jusia
18 października 2018, 12:06O.M.G., a ja słodycze muszę omijać szerokim łukiem, bo same do mnie lecą. Oj, pyszności :-)
Nieznajoma52
18 października 2018, 12:10Ja jestem właśnie w trakcie omijania szerokim łukiem. Ale powspominać sobie można :)
mada2307
18 października 2018, 11:04Ja tylko to pierwsze jadłam i nieoryginalne, bo kolejka była, a ja NIE znoszę czekania. Nasze towarzystwo niesłodyczowe było, to nie wypadało samej zabiegać o ciastko. Ale... jeśli jeszcze kiedyś tam pojadę, spróbuję chociaż tych dwóch przez Ciebie poleconych:)
Nieznajoma52
18 października 2018, 11:47Warte grzechu :)
agnes315
18 października 2018, 10:45mniam, mniam, mniam :)
Nieznajoma52
18 października 2018, 10:49Buźka :)
Alianna
18 października 2018, 10:14No nie powiem. Ślinotoku dostałam :-)
Nieznajoma52
18 października 2018, 10:19Pyszne były wszystkie te desery:) Ale najbardziej w moim guście był środkowy :)