Niedziela minęła mi leniwie, ale też towarzysko. Spacer był skrócony, bo wpierw zapowiedziała się jedna koleżanka, a następnie druga. Całkiem fajnie było.
Przeczytałam dość interesującą książkę "Dziewczyna w ciemności" Pauw Marion.
Wczorajszy jadłospis: pół pomelo, trzy jabłka, dwa talerze zupy brokułowej, pół miski surówki z kapusty pekińskiej i jedna trzecia kalafiora z sosem pomidorowym. Wypiłam ponad dwa litry płynów i przeszłam tylko 2,80 kilometra.
Miłego...
marcelka55
28 marca 2017, 21:11Widzę, że wytrwale trwasz na WO! Podziwiam!!
Nieznajoma52
28 marca 2017, 23:41Jeszcze dwa tygodnie:)
Alianna
28 marca 2017, 07:48Małgosiu jesteś wielka duchem, bo pewnie ciałem coraz chudsza :-))) Buziaczki
Nieznajoma52
28 marca 2017, 07:49Na szczęście ciało trochę się zmniejsza:)))
baja1953
27 marca 2017, 22:24Wielkie nieba, i Ty to wytrzymujesz?? I trwasz?? Podziwiam, chylę czoła...Cmok:))
Nieznajoma52
28 marca 2017, 07:27Spokojnie Baju wytrzymuję. Buziak:)
Naturalna! (Redaktor)
27 marca 2017, 22:17o, to jak skonczysz WO i wpadna do Ciebie znowu kumpele to poczestuj je musem z mango. pewnie w zyciu czegos takiego nie jadly i bede Cie wychwalac pod niebiosa jesli im posmakuje ;) :P
Nieznajoma52
28 marca 2017, 07:26Na sto procent ten mus zrobię. Akurat święta się nawiną:)
Japi46
27 marca 2017, 22:04dobrze spedzic dzien w milym towarzystwie Buziaki
Nieznajoma52
27 marca 2017, 22:10To prawda Małgosiu:)