Mimo upału podjedliśmy dzisiaj, oj podjedli, nawet na gorąco. Soki były i zielone i w kolorze marchewkowym. Jedliśmy też sałatę z ziołami, glonami, pomidorami, cytryną i czosnkiem. Popróbowaliśmy i duszonej młodej kapustki z porami, glonami, rozmaitymi przyprawami. A pod koniec dnia uwarzyliśmy warzywne leczo - z papryki, cebuli, cukinii, pomidorów, ziół, glonów i przypraw.Okazuje się, że leczo może być bardzo smaczne bez tłuszczu i białka zwierzęcego. Wszystko było pyszne.
Dzisiaj dodawałam do wszystkiego suszone glony. Bo znalazłam duży ich magazyn w szafce i postanowiłam je wykorzystać. Ze znakomitym skutkiem.
Wędrowaliśmy też, spacerowaliśmy, a jakże, może tylko trochę krócej niż ostatnimi czasy. Ale chyba i tak idziemy we właściwym kierunku, może nie radykalnie jak na załączonym obrazku, ale jednak.
Miłego...
rozanaa
6 lipca 2013, 07:50Widzę, że świetnie Ci idzie. U mnie teraz waga stanęła, ale to dlatego że nie przestrzegam wszystkich zasad ZO, zdarzają mi się grzeszki. Chociaż nasza krewna przez 10 miesięcy na ZO schudła 26kg! Ja również poprzednim razem chudłam jeszcze parę miesięcy. Teraz trochę sobie pofolgowałam, ale też dużo ćwiczę, powodzenia w dalszych zmaganiach :)
maksimkowa
4 lipca 2013, 21:55Cały ekran oplułam ze śmiechu... super zdjęcie. To zdjęcie w pamiętniku to zdjęcie aplikacji na telefon Endomondo. Poczytaj sobie na https://vitalia.pl/p>
Invisible2
4 lipca 2013, 21:14Kurde, same ciekawe i kolorowe potrawy, zazdroszczę :D I ciekawy obrazek haha :D
miBella
4 lipca 2013, 21:05Leczo,leczo. Ale mi ślinka do buzi naciekla!