Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pamiętnikowy leń.


Coś mi się ostatnio pisać nie chciało. Waga stanęła w miejscu, a nawet poszła lekko do góry. Ćwiczę codziennie, spaceruję codziennie, nie obżeram się i pas. Jest to trochę zniechęcające. Wolę też nie myśleć, jaka waga wyskoczy mi w niedzielę po weselu. Nie zamierzam się obżerać, ale umartwiać też nie. Zobaczymy. Miłego
  • doris1014

    doris1014

    19 kwietnia 2013, 22:38

    Nic się nie martw czasami waga staje w miejscu ale potem jest znów spadek wiec nie poddawaj się a na weselu hulaj ile się da :)

  • Nieznajoma52

    Nieznajoma52

    19 kwietnia 2013, 21:31

    Dzięki za dobra energię.

  • Martynka155

    Martynka155

    19 kwietnia 2013, 16:42

    No przecież się wytańczysz! Zobacz-cała noc aerobiku. Taki maraton:)

  • SylwiaOna

    SylwiaOna

    19 kwietnia 2013, 12:18

    Wiem sama po sobie ze zastoje moga doprowadzic do calkowitego zniechcenia dietą i wszystkim innym, ale pamietaj to przejsciowe wazne by pamietac po co tak wlasciwie sie tu jest, po co piszesz, po co wcinasz te wszystkie smakołyki.....a wesele nie oznacza zaraz 5 kilo na plusie;) baw sie dobrze i nie martw!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.