Normalnie jak nie jestem przesądna tak dzisiaj faktycznie był pechowy dzień, a raczej Dzień Świra...
W pracy był Mega Młyn, mnóstwo pracy, każdy czegoś chciał i wszystkie komputery nam padły...
Masakra, klientom nie dało się wytłumaczyć, że nie mogę czegoś kupić czy odebrać swojego zamówienia, dużo osób przyjechało po coś z 50km i wszyscy na nas z pięściami...
A kochani informatycy mówili przez telefon siedząc przy kawce "spokojnie dziewczyny, co się tak denerwujecie"....
Coś strasznego.
Ciekawe czy do jutra uda im się coś wykombinować bo robota się tylko piętrzy...
Ta sytuacja odbiła się na moim odżywianiu dzisiejszym i jadłam zamiast co 3 to co ok. 4,5 godz i to w strasznym biegu (obiad zjadłam w 3 minuty hehe).
Wczorajsze menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i malinami
ok. 350kcal
II Śniadanie:
Galaretka Agrestowa, Activia Cytrynowa, Nektarynka
ok. 250kcal
Obiad:
Kasza jaglana duszona z pieczarkami, kalafiorem, marchewką i płatkami czosnku; grillowana pierś
ok. 350kcal
Podwieczorek:
Ciastko owsiane z czekoladą, śliwka, marchewka, ogórek gruntowy, jeżyny
ok. 250kcal
Kolacja:
2 grzanki z razowca z serkiem topionym, pomidorem i ogórkiem konserwowym
ok. 250kcal
Dzień:
ok. 1450kcal
Ćwiczenia:
-40 min z Cindy
-27 squatów
-17 pompek "na dwa"
-27 brzuszków prostych
-27 brzuszków "na dwa"
-27 powtórzeń na dolne partie brzucha x 2 serie
-27 brzuszków skośnych na prawo
-27 brzuszków skośnych na lewo
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i malinami
ok. 350kcal
II Śniadanie:
Activia Cytrynowa, Jeżyny, Śliwka, Połowa Banana, Pistacje
ok. 300kcal
Obiad:
Kasza z warzywami, Ryba grillowana, Domowej roboty ogórki konserwowe na ostro
ok. 400kcal
Podwieczorek:
Serek twarogowy waniliowy
ok. 210kcal
Kolacja:
2 grzanki z razowca z szynką, pomidorem i ogórkami na ostro
ok. 250kcal
Dzień:
ok. 1510kcal
Ćwiczenia:
-40 min z Cindy
-28 squatów
-18 pompek "na dwa"
-28 brzuszków prostych
-28 brzuszków "na dwa"
-28 powtórzeń na dolne partie brzuchax 2 serie
-28 brzuszków skośnych na prawo
-28 brzuszków skośnych na lewo
W pracy był Mega Młyn, mnóstwo pracy, każdy czegoś chciał i wszystkie komputery nam padły...
Masakra, klientom nie dało się wytłumaczyć, że nie mogę czegoś kupić czy odebrać swojego zamówienia, dużo osób przyjechało po coś z 50km i wszyscy na nas z pięściami...
A kochani informatycy mówili przez telefon siedząc przy kawce "spokojnie dziewczyny, co się tak denerwujecie"....
Coś strasznego.
Ciekawe czy do jutra uda im się coś wykombinować bo robota się tylko piętrzy...
Ta sytuacja odbiła się na moim odżywianiu dzisiejszym i jadłam zamiast co 3 to co ok. 4,5 godz i to w strasznym biegu (obiad zjadłam w 3 minuty hehe).
Wczorajsze menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i malinami
ok. 350kcal
II Śniadanie:
Galaretka Agrestowa, Activia Cytrynowa, Nektarynka
ok. 250kcal
Obiad:
Kasza jaglana duszona z pieczarkami, kalafiorem, marchewką i płatkami czosnku; grillowana pierś
ok. 350kcal
Podwieczorek:
Ciastko owsiane z czekoladą, śliwka, marchewka, ogórek gruntowy, jeżyny
ok. 250kcal
Kolacja:
2 grzanki z razowca z serkiem topionym, pomidorem i ogórkiem konserwowym
ok. 250kcal
Dzień:
ok. 1450kcal
Ćwiczenia:
-40 min z Cindy
-27 squatów
-17 pompek "na dwa"
-27 brzuszków prostych
-27 brzuszków "na dwa"
-27 powtórzeń na dolne partie brzucha x 2 serie
-27 brzuszków skośnych na prawo
-27 brzuszków skośnych na lewo
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i malinami
ok. 350kcal
II Śniadanie:
Activia Cytrynowa, Jeżyny, Śliwka, Połowa Banana, Pistacje
ok. 300kcal
Obiad:
Kasza z warzywami, Ryba grillowana, Domowej roboty ogórki konserwowe na ostro
ok. 400kcal
Podwieczorek:
Serek twarogowy waniliowy
ok. 210kcal
Kolacja:
2 grzanki z razowca z szynką, pomidorem i ogórkami na ostro
ok. 250kcal
Dzień:
ok. 1510kcal
Ćwiczenia:
-40 min z Cindy
-28 squatów
-18 pompek "na dwa"
-28 brzuszków prostych
-28 brzuszków "na dwa"
-28 powtórzeń na dolne partie brzuchax 2 serie
-28 brzuszków skośnych na prawo
-28 brzuszków skośnych na lewo
zapomnij.o.tym
15 września 2013, 00:45super menu :) ale zamieszania w pracy współczuję
MiLadyyy
14 września 2013, 18:40Hehe ja to zawsze mam pecha w 14 w sobotę ;)
Agujan_M
14 września 2013, 15:31Tak to jest z tym stresem - jak pech to pech - ale jedzonko pyszne! Ja figi uwielbiam!!
didi8274
13 września 2013, 23:03jejku ale to wszystko smacznie wygląda:)
melolontha
13 września 2013, 22:58jak zwykle piękne menu. niestety stres zazwyczaj odbija się w pierwszej kolejności na diecie ;/