Nie sądzę, żeby mi się udało do końca września zejśc do wagi 80kg.
Zastój mnie nie opuszcza, choć dzisiaj waga litościwie pomimo niegrzecznej niedzieli pokazała dziś w końcu kilka deko mniej.
Za mało to jednak statystycznie aby zrzucić ponad 3 kilo...
No trudno, nie spieszy mi się aż tak bardzo, może być w październiku...
Zastanawia mnie, czemu moje wymiary kompletnie nie zmieniły się od początku diety...
Wydaje mi się, że mierzę się zawsze w tych samych miejscach a centymetr nie współpracuje.
Na szczęście po ciuchach widzę różnicę - większość spodni leci mi z tyłka, więc jest super.
Oby do przodu!!!
Sobotnie menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i połową banana
ok. 330kcal
II Śniadanie:
Serek twarogowy waniliowy, jabłuszko, śliwka, połowa banana
ok. 330kcal
Obiad:
Gotowane ziemniaczki polane mizerią na jogurcie naturalnym
ok. 230kcal
Kolacja:
Mieszanka salat z sosem sałatkowym na bazie o.rz. i połową pomidora, różyczka surowego kalafiora, 2 kromki razowca z wędzoną piersią
ok. 400kcal
Dzień:
ok. 1290kcal
Niedzielne menu:
Śniadanie:
Otręby z mlekiem i połową banana
ok. 330kcal
II Śniadanie:
Sałatka owocowa (arbuz, ananas,nektarynka) polany jogurtem cytrynowym
ok. 330kcal
Obiad:
Na mieście - naleśnik z serem i pieczarkami
ok. 500kcal (?)
Kolacja:
Pizza ze znajomymi (2 kawałki) z serem i pieczarkami
ok. 800kcal
I pozostałe grzechy niedzieli: 4 piwa (1000kcal), lody czekoladowe (250kcal) i trzy wafle ryżowe serowe (150kcal)=1400kcal dodatkowo...
Dzień:
ok. 3360kcal
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Otręby i płatki owsiane z mlekiem i małym bananem
ok. 380kcal
II Śniadanie:
Mała bułeczka z ziarnami i dżemem wiśniowym, ananas, garść mieszanki studenckiej
ok. 450kcal
Obiad:
Ziemniaki gotowane polane mizerią na jogurcie naturalnym, papryka
ok. 300kcal
Podwieczorek:
Arbuz, Activia cytrynowa, mini wafel ryżowy (soku marchwiowego nie wypiłam)
ok. 260kcal
Kolacja:
Jajecznica z dwóch jajek, 2 kromki razowca z serkiem almette i ogórkiem konserwowym
ok. 400kcal
Dzień:
ok. 1790kcal
Zastój mnie nie opuszcza, choć dzisiaj waga litościwie pomimo niegrzecznej niedzieli pokazała dziś w końcu kilka deko mniej.
Za mało to jednak statystycznie aby zrzucić ponad 3 kilo...
No trudno, nie spieszy mi się aż tak bardzo, może być w październiku...
Zastanawia mnie, czemu moje wymiary kompletnie nie zmieniły się od początku diety...
Wydaje mi się, że mierzę się zawsze w tych samych miejscach a centymetr nie współpracuje.
Na szczęście po ciuchach widzę różnicę - większość spodni leci mi z tyłka, więc jest super.
Oby do przodu!!!
Sobotnie menu:
Śniadanie:
Płatki z mlekiem i połową banana
ok. 330kcal
II Śniadanie:
Serek twarogowy waniliowy, jabłuszko, śliwka, połowa banana
ok. 330kcal
Obiad:
Gotowane ziemniaczki polane mizerią na jogurcie naturalnym
ok. 230kcal
Kolacja:
Mieszanka salat z sosem sałatkowym na bazie o.rz. i połową pomidora, różyczka surowego kalafiora, 2 kromki razowca z wędzoną piersią
ok. 400kcal
Dzień:
ok. 1290kcal
Niedzielne menu:
Śniadanie:
Otręby z mlekiem i połową banana
ok. 330kcal
II Śniadanie:
Sałatka owocowa (arbuz, ananas,nektarynka) polany jogurtem cytrynowym
ok. 330kcal
Obiad:
Na mieście - naleśnik z serem i pieczarkami
ok. 500kcal (?)
Kolacja:
Pizza ze znajomymi (2 kawałki) z serem i pieczarkami
ok. 800kcal
I pozostałe grzechy niedzieli: 4 piwa (1000kcal), lody czekoladowe (250kcal) i trzy wafle ryżowe serowe (150kcal)=1400kcal dodatkowo...
Dzień:
ok. 3360kcal
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Otręby i płatki owsiane z mlekiem i małym bananem
ok. 380kcal
II Śniadanie:
Mała bułeczka z ziarnami i dżemem wiśniowym, ananas, garść mieszanki studenckiej
ok. 450kcal
Obiad:
Ziemniaki gotowane polane mizerią na jogurcie naturalnym, papryka
ok. 300kcal
Podwieczorek:
Arbuz, Activia cytrynowa, mini wafel ryżowy (soku marchwiowego nie wypiłam)
ok. 260kcal
Kolacja:
Jajecznica z dwóch jajek, 2 kromki razowca z serkiem almette i ogórkiem konserwowym
ok. 400kcal
Dzień:
ok. 1790kcal
Balbisia
12 września 2013, 12:33Spokojnie:) Jeszcze nawet nie mamy połowy września:)
nucha1
12 września 2013, 10:14najważniejsze, że ciuszki są luźniejsze!! powodzenia :)
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
11 września 2013, 13:51"Co nagle to po diable" ....grunt by iśc zawsze do przodu :)
Chaarle
10 września 2013, 17:43haha , tak :D
owadowa22
10 września 2013, 15:42ważne, że na ciuchach widać różnicę. Powodzenia! :)
Agujan_M
10 września 2013, 10:31Głodna się zrobiłam!! Pyszne jedzonko!! Trzymaj tak dalej!
melolontha
10 września 2013, 09:03tak trzymaj, centymetr i waga nie zawsze współpracują, ważne żebyś trzymała się swoich postanowień i diety :)
kuska23
9 września 2013, 21:58mmmmmm pysznie:)))))