Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak nie urok to...


Wczoraj mój mąż odkrył kleszcza u mojej malutkiej. Nie wiem skąd się wziął... ale ponoć one są wszędzie. Byliśmy w szpitalu, wyjęli jej całość, ale jutro dla pewności jeszcze kontrola. Dostała antybiotyk... martwie się, ale mam nadzieję, że będzie OK.
Moje menu dzisiaj (o weekendzie nie wspomnę - tato miał urodziny :))
Rano: mleko z płatkami fittness
II śniadanie: kromka swojego chleba z indykiem, kawałek babki
obiad: sałatka jarzynowa
Kolacja: jeszcze nie mam planów
  • kasperito

    kasperito

    8 czerwca 2009, 12:37

    Hej no niestety dzieci kleszczyki łapią mój miał już ze dwa razy. Mam nadzieje że u Twojej malutkiej dziś po kontroli będzie dobrze. A motywacje czerpię z tego, że w lipcu chce dobrze wyglądać na weselu siostry bliźniaczki mojego męża, a ta jak i mój małżonek są wręcz chudzi. Dawno mnie rodzina nie widziała i stad czerpię siły. Po za tym chcę wrócić do wagi jak mnie mąż poznał wtedy 53 kg i biła ze mnie radość życia. A to dobre uczucie. Dziękuje za miłe słowa i mam nadzije że uda mi się dalej choć idzie ciżko, lecz zęby zaciskam. Uściski.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.