Nawet pogoda nie sprawiła, że spisałam ten dzień na straty:) Od dzisiaj oficjalnie noszę czapkę! A nie wiem, czy Wam już o tym wspominałam, że dojeżdżam do pracy i wstaje codziennie rano o 4:30? Tak, więc mimo baaaardzo wczesnej pory dzień zaczęłam z uśmiechem i tak pozostało:) W pracy było nawet fajnie:) Ogólnie spoko:) Ojej jak optymistycznie:) Ale to dobrze. Tego mi potrzeba!
Dieta zachowana, a wieczorem siłownia i ZUMBA:) już się nie mogę doczekać:D:D:D
Piosenka na dziś: Kings Of Leon "Sex on fire"! :D:D:D
Pozdrawiam
NewJusta
marcelka55
6 listopada 2013, 19:49Jejku współczuję pory wstawania. Mój mąż tak 5 dni w tygodniu co 3 tydzień wstaje, to pada na twarz koło 20.00 już...
Ebek79
6 listopada 2013, 16:364.30????? Środek nocy. Czapki są super:) Kupiłam sobie ostatnio taką z uszami miśka czy innego zwierza i dziecko się ucieszyło, że fajną czapkę jej kupiłam:) Musiał iść do sklepu po podobną dla dziecka:) Super nastawienie i tak trzymać!
kala1212
6 listopada 2013, 16:07Bardzo optymistycznie i o to chodzi. Pozdrawiam ;)