Spoko dzień. Trochę męczący, ale wytrwałam w diecie. Wczoraj spędziłam prawie 2 godziny na siłowni, ale wiecie orbitrek, rowerek, bieżnia:) Nawet 10 min na hip hopie, ale zrezygnowałam ze względu na instruktora, któy przez te 10 min właśnie opowiadał jaki to on jest zapracowany, że był tu i tam, że robi choreografie do tego filmu i tego... masakra! I jeszcze żeby chociaż był trochę przystojny to zostałabym może 20 min... ;)
Kupiłam sobie dzisiaj super kubek, ale przy pierwszym wlanym do niego wrzątku... popękał :/ Pech... i nie mam już swojego nowego kubka... :(
PS. Dzisiaj znów jechał ten facet , którego zapach przyprawia mnie o mdłości. Ale jak tylko zauważyłam, że siada obok mnie - uciekłam jak najdalej! :)
Pozdrawiam;)
NewJusta
marcelka55
5 listopada 2013, 16:46no to chyba pan skapnął się, że... śmierdzi :) Może jutro już mniej na siebie wyleje...? :) A jak nie, to mu jutro powiedz, że jest chodzącą masakrą :D Przykro mi z powodu kubka...
aerobiczna
5 listopada 2013, 16:30haha to co to był za kubek że tak szybko się zniszczył ? hahaha