Ten tydzień kończy się szczęśliwie, bo w końcu zmusiłam sie do zrobienia SKALPELA Ewy Chodakowskiej. Widziałam w waszych pamiętnikach, że sporo dziewczyn robi te ćwiczenia, więc pomyślałam: czemu by nie.. no i zrobiłam:) co prawda nie wszystkie ćwiczenia idealnie i nie tyle powtórzeń co Ewa, ale i tak jestem z siebie dumna:)
A co do diety, przedłużyłam sobie do dzisiaj faze warzywno-białkową (trwała 4 dni) i dzięki tej fazie mam przynajmniej więcej energii:) Od jutra zbowu faza samego białka, jeszcze nie wiem czy 3, a może 4 dni... zobaczy sie:D
Mam zamiar sie zważyć i zmierzyć w czwartek.
Rufna
19 maja 2013, 23:01Mnie jakoś ona nie przekonuje. Wolę Mel B;)
Asca2011
19 maja 2013, 21:37Powodzenia :) też przymierzałam się do chodakowskiej, ale bez rezultatów :/ ile min.zaliczyłas?