Słońce, upał, pobudza do marzeń o wyjazdach, morze, plaża, spacery , kąpiele i te zapachy. wyjeżdżam na przełomie czerwca i lipca więc nie przedlużam diety/nie wykupuję/. chyba bedzie mi tęskno za cotygodniową rozpiską, chociaż psioczyłam na to to jednak dawało jakis plan, zobaczymy jak sobie poradzę, Najwyżej jesienią wrócę. Najtrudniej jest jak rodzina jada w innych porach i co innego, troszkę o nich zapomniałam,
Miałam nadzieję, że stacę więcej na wadze, nie udalo się , ale powolutku spada; w moim wieku to nie można schudnać gwałtownie bo jednak już skóra nie ta i kolagen i wlókna się nie kurczą jak należy, Ale dobrze jest, .