lubię małe studyjne kina.. sporadycznie bywam w tych wielkich, wygodnych głośnych salach, pełnych krzyczących reklam, odgłosów i zapachów chrupania przekąsek i świateł komórek w trakcie seansu.. trochę nie rozumiem takiego kina..
byłyście kiedyś w kinie na 33 fotele? ja byłam wczoraj.. znalazłam w Warszawie przez przypadek, bo film, który chciałam obejrzeć grali tylko tam.. "Pamiątki Claire Darling".. francuski dramat z Catherine Deneuve.. lubię francuskie kino.. zarówno to komediowe, jak i refleksyjne.. tym razem było to drugie.. sens życia, starość, samotność itp. Ładne to było i chyba dobre, skoro nadal mam w głowie..
zwłaszcza, że wracając do domu skmką, słuchaliśmy rozmowy dwóch tegorocznych maturzystów (wynikało z rozmowy, której nie dało się nie słyszeć).. "kto z jaką dziewczyną.. a ona to się spotyka z tym.. a tamta z tamtym.. a ja nie wiedziałem o tym, bo ona nie powiedziała. to skąd mogłem wiedzieć.. a z tamtymi to ja nie mam ochoty się kontaktować.. bo ja żyję na poziomie, mam pieniądze i piję whiski za 400 złotych.." itd.. itp.. przez ok 20 minut.. o tej whiski powtórzył chyba ze trzy razy.. dramat jakiś.. totalny brak jakiejkolwiek dojrzałości.. nie chce mi się nawet tego komentować.. szkoda słów
Miłego weekendu
vita69
6 lipca 2019, 10:12nie bylam nigdy w takim małym kinie, nie wiem jak to jest......ostatnio jeździmy do Ełku bo mamy najbliżej, ale tam jest kilka sal tak po 150 miejsc....tez w sumie niewielkie:)) najczęsciej jednak ogladamy w domu filmy. Kupilismy 50 cali z 3D i to chyba najlepsze małe kino :)))))
DARMAA
5 lipca 2019, 15:13Raz piłam whiski i wcale mi nie smakowało za 400 zł to tym bardziej wole wino Bługariusa za 9,5 ha ha ha! Z kinem masz rację też nie lubię zapachu popcornu,chrupania i dzwonków w telefonach! Dlatego rzadko chodzę do kina wole poczekać aż film będzie na DVD i sobie obejrzeć w domu.