było wspaniale, ale jak zwykle.. za krótko. Znaczy nie zrealizowaliśmy planu w 100%. Nie szkodzi, wrócimy.
Najważniejsze punkty zaliczone:
1. nocleg na plaży
to było tutaj, ale na trawiastej półce, bo na tych kamieniach nie było zbyt wygodnie
2. normandzkie miasteczka. Śliczne - np. Lyons la foret (foto)
3. inne pocztówkowe widoki (zobaczcie ten domek, po prostu bajka)
4. Wspaniale świeże owoce morza
Polecam Normandię. Może uda mi się tam kiedyś wrócić i zachwycić obrazkami, które tym razem mnie ominęły.
A waga? myślę, że nie przesadziłam. Ale diety nie bardzo pilnowałam. Dzisiaj trening, a kolejna chwila prawdy już w czwartek rano
vita69
6 lipca 2019, 10:05nie wiem czy kiedys tam pojadę:) brakło by mi życia chyba na wszystkie miejsca które chciala bym zobaczyć, ale dziekuję że Ty mnie tam zabrałaś:))))) takich świezych owoców morza to bym spróbowała:) ostatnio jadłam podobne w Wiedniu, ale tam musieli je jakos przywieźc więc super świeże nie były :D
Nelawa
6 lipca 2019, 11:36A faktycznie, pamiętam że masz tam mamę. Mam to samo - tyle miejsc, że życie za krótkie. Ale robię co mogę :)
hanka10
2 lipca 2019, 20:17Przy świetnych wyjazdach zawsze jest za krótko :) zdjęcia przepiękne !
Nelawa
3 lipca 2019, 08:59Dziękuję. Ale nie tak piękne jak na żywo. Dobre i to, na długie zimowe wieczory :)
RADUGA
2 lipca 2019, 13:35Pięknie! Wagą nie ma co się przejmować, najważniejsze wspomnienia i przeżycia! Ale i tak życzę powodzenia w czwartek ;)
Nelawa
3 lipca 2019, 08:57też mam takie podejście. ale co by jej szkodziło, jakby troche spadła? ;)