Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
będzie dobrze/1700kcal musi być


Co z moimi postanowieniami? Wciąż pracuję nad sobą. Od kilku dni nie palę. Sukces. Nie chce do tego wracać, niech tak już zostanie... Co z dietą? kuleje już od dłuższego czasu. Przeliczyłam kaloryczność posiłków, bo obżarstwa wróciły... i co? lipa jednym słowem 1200kcal to góra co wciskałam w ciągu dnia. Nic dziwnego, że mam non stop ochotę na słodycze, napady wilczego głodu, zły nastrój, brak energii itp. Z tego co mi wiadomo, powinnam jeść minimum 1700kcal. Zróbmy też i w ten sposób. Wracam więc ze zdjęciami posiłków. Wracam do "dobrego odżywiania". Wagę chowam pod szafę. Może wyciągnę za miesiąc. W tym momencie przestaje wierzyć w diety niskokaloryczne które doprowadzają mnie do rujnowania zdrowia i wyglądu. Przede wszystkim obiecuję sobie, że nigdy nie będę głodować! Postaram się wrzucać wpisy co 3 dni. także do usłyszenia w środę!

Zasady: 

-4  posiłki w ciągu dnia

-0 alkoholu

-0 słodyczy

-0 śmieciowego jedzenia

-jeść te 1700kcal i nie mieć wyrzutów sumienia

-0 obżarstw 

Amen!

  • angelisia69

    angelisia69

    16 listopada 2015, 03:55

    jak bedziesz te 1700 jesc to moze automatycznie ci odejdzie ochota na podjadanie.Powodzonka

  • Bleuets

    Bleuets

    15 listopada 2015, 21:18

    Rany, jakbym czytała o sobie z tym 1200.Też zdarzają mi się takie dni. Tyle że ja nawet nie mam pomysłu, jak stopniowo wyciągać to dalej, jeść więcej. -.- Najgorsze, że tymi porcjami już teraz się najadam.

  • Psotna171

    Psotna171

    15 listopada 2015, 20:56

    Powodzenia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.