Wczoraj malutko napisałam, bo byłam naprawdę zmęczona. Od rana było aktywnie. Rano poćwiczyłam z córeczką, później poszłyśmy na sanki, następnie były zakupy, wypiekanie urodzinowych babeczek niespodzianek dla męża klientki i jeszcze miałyśmy gości. Punktem dnia był jednak mój wypad do kina (w ramach projektu, W KAŻDYM TYGODNIU ZRÓB COS TYLKO DLA SIEBIE). O mały włos, a poddałabym się i zaostała w domu, bo moje kinowe towarzystwo zawiodło. Jedna zachorowała, drugiej dziecko zachorowało, a trzecia nie miała jak przyjechać skoro ta pierwsza zaniemogła. Postanowiłam pojechać sama, a co mi tam. Wsiadłam w samochód i pojechałam. Po drodze, pod nosem zwyzywałam kierwoców i uznałam, że tu naprawdę za łatwo dostaje się prawo jazdy. Jednak nic nie było w stanie zepsuć mojego dobrego humoru. Dojechałam troszkę za wcześnie, więc postanowiłam odwiedzić moje ulubione butiki. Kupiłam sobie nawet to i owo Nadszedł czas seansu. Wchodzę do kina i dopadł mnie zapach popcornu oraz karmelowych orzeszków. WYTRWAJ SOBIE POWTARZAŁAM,WYTRWAJ !!! I wiecie co ??? Nie wytrwałam. Nie wytrwałam, bo nie musiałam. Podeszłam do tego na chłodno. Nie kupiłam sobie nic, ponieważ przyszłam do kina, a nie żeby się najeść. Przez cały seans nie pomyślałam już nawet o jedzeniu. Wyszłam z kina uśmiechnięta z poczuciem, że jestem wolna. Tak zwyczajnie wolna i nie muszę jeść żeby obejrzeć film w kinie.
Przed rozpoczęciem diety miałam podobnie jeśli chodziło o oglądanie telewizji. Wieczorem gdy dziecko poszło spać, siadałam przed telewizorem i zajadałam się chipsami i czekoladą. Oglądaniu TV zawsze toważyszyło obżarstwo. Najśmieszniejsze jest to, że wraz z pojawieniem się dziecka zapanowała u nas w domu zasada jedzenia przy stole a nie na kanapie. Przecież trzeba dziecko nauczyć dobrych manier i nie zaszczepić w nim kanapowego obżarstwa telewizyjnego. Szkoda tylko, że samemu nie umie się korzystać ze swojej wiedzy. Wczoraj było inaczej. Poczułam się wolna od łączenia jedzenia i oglądania TV jednocześnie.
Wróciłam do domu szczęśliwa. Poćwiczyłam jeszcze 20 minut z KFO i po prysznicu opadłam z sił. Byłam zmęczona ale zadowolona z siebie. A jak to jest u Was ??? Zjadacie posiłki przy stole bez telewizora czy może całkiem odwrotnie ??? Dajcie znać Dodam tylko, że jutro napiszę kilka słów o podjęciu przeze mnie nowego wyzwania.
grzymalka2016
21 stycznia 2017, 09:39Przede wszystkim gratuluję silnej woli! U nas w domu w 90 % jemy przy stole w kuchni, gdyż w salonie z telewizorem mamy tylko taki mały stoik kawowy, więc nasza 5-cio osobowa rodzinka siłą rzeczy się przy nim nie mieści, czasami dzieciaki zjedzą przy tym stoliku, ale jeżeli jemy wszyscy razem to przy stole w kuchni. Jeśli chodzi o pokusy, to ja mam tak codziennie w pracy. Jest u nas bufet, w którym gotowane są obiady, więc przez cały dzień po korytarzach roznoszą się niesamowite zapachy obiadowe, czasem dostaję takiego ślinotoku, że z trudem wytrzymuję, ale nie daję się, póki co jestem twarda.
ola811022
18 stycznia 2017, 14:28Zależy co, ale raczej zjadam przy stole. Może dlatego, że ja rzadko oglądam tv jak już to po 21 a wtedy to nie jem :)
Natee86
18 stycznia 2017, 18:24Brawo !!!
dens71
18 stycznia 2017, 09:16I nawet nie napisałaś co sobie obejrzałaś i czy się podobało. W końcu po to idziemy , a nie po popcorn :) Pozdrawiam :)
Natee86
18 stycznia 2017, 13:39Haha Trafna uwaga. Bylam na Dziewczynie z pociągu. Film pozostawia wiele do życzenia. Książka jest o wiele ciekawsza. Przepraszam, pisałam o tym filmie w ubiegłym tygodniu i nie pomyślałam, że nie każdy śledzi moje wpisy codziennie.
Nattiaa
18 stycznia 2017, 08:02ja w domu jem tylko 2 posiłki (pozostałe w pracy) więc obiad jem zazwyczaj przed tv na kanapie a kolacje przed tv w łóżku w sypialni, ale mieszkam z teściami i w ogóle nie utożsamiam się z tą kuchnią i nie lubię w niej jeść :)
Natee86
18 stycznia 2017, 13:41Jesteś absolutnie usprawiedliwiona!!!
mycha300
18 stycznia 2017, 00:17wczesniej bywalo roznie,wiecznie w biegu duzo i syto.obecnie jem w kuchni,nawet siedze.staram sie skupic na tym co robie,jem mniejsze porcje ale wolniej by mozg zdazyl odczytac co robie. wszystkich posilkow nie jestesmy w stanie ale obiad jemy razem
Natee86
18 stycznia 2017, 13:42Super, tak trzymaj !!!
PaniMarzycielka
18 stycznia 2017, 00:11ja ostatnio też byłam w kinie i tez udało mi się bez popcornu- zamieniłam na wafle ryżowe :D a myślałam że się nie da ;) co do jedzenia posiłków to zawsze przy telewizorze. to nie umiem jeść bez tego :/ błąd wiem, ale nie umiem inaczej- oduczać będę się później, na razie nie jestem na to gotowa :D
Natee86
18 stycznia 2017, 13:43Spróbuj zmienić nawyki bo naprawdę warto. Pamiętaj jednak, nic na siłę!!!