Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela czyli powrót na uniwerek


waga: nadal 73.9 ale cieszę sie ze chociaż nie przytyłam co zawsze idzie z pobytem w domu u mamy. Wiec chociaż jeden plus jakiś jest. 

Na śniadanie zjadłam jedno jajko smażone, kromkę chleba z serem topionym i kawałek śledzia w śmietanie. Na 2 zrobiłam ziemniaki z udem kurczaka na obiad. Za jakaś godzinę wracam z powrotem wiec czeka mnie 2 godzinna podróż autobusem. Czyli będę musiała zjeść kolacje jak już będę u siebie. Pewnie granole albo smoothie.

  • am1980

    am1980

    5 marca 2017, 18:43

    Mamusine jedzonko jedyne w swoim rodzaju i na prawdę ciężko mu się oprzeć...znam to z autopsji i nawet dzisiaj o tym pisałam we wpisie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.