Dawno nie pisałam bo jak zawsze nie mam o czym. Poddaje sie. Osiągnęłam nowe dno czyli moją nową najwyższą wagę: 75 kilo... czyli jakieś 20 kilo nadwagi. I nie jest to tak ze nie próbuje, ze mam to gdzieś, tylko to ze nie umiem. Co tydzień tyje po 2-3 kilo. Przez weekend (od piątku do poniedziałku przytyłam 3). No dobra, byłam na imprezie i dużo sie wypiło ale żeby aż tak dużo przytyć? :///
Próbowałam nawet jeść 1,000 kalori (chociaż kończyło sie bardziej na 1200. Niby "Wow powinnaś schudnąć tak dużo" ale jednak nie... tyje. Cokolwiek nie robię, to staje sie cięższa, grubsza. Nie wiem już co mam robić. Chodzę biegać 2-3 razy w tygodniu ale to tez nic nie daje. Zaczynam myśleć ze ja poprostu nie umiem schudnąć.
Może uda mi sie tutaj wejść i powiedzieć wszystkim ze schudłam i ze dałam radę ale kiedy to będzie ? Nie mam pojęcia.
jeśli chodzi o dzisiejsze jedzenie to tak:
Śniadanie: Shejk z SlimWorld
2 śniadanie: jedna pierś z kurczaka grillowana z warzywami
Obiado kolacja: Kanapka z warzywami
+ pół godzinny jogging i 90 przysiadów
No i to tyle...
pani_slowik
1 marca 2017, 12:37popieram karaluszycę - jesz za mało i w sumie bezwartościowo.. shake na śniadanie? mmm, pycha.. ogólnie to menu jak dla małego dziecka, albo gorzej, bo dzieci nawet jedzą więcej! co Tobą kierowało przy tworzeniu tego menu? bo jeśli chęć osiągnięcia jojo jak stąd do księżyca i zniszczone zdrowie to masz to gwarantowane! jak to nie umiesz się odchudzać? a te Twoje "starania" nawet na tak niemądrej kaloryczności jak 1000-1200 kcal ile czasu trwały? ale tak wiesz, bez przerwy ile wytrzymałaś? przy Twojej wadze powinnaś jeść co najmniej 1600 kcal, a przy aktywności fizycznej jeszcze więcej! czemu się tak katujesz? nie prościej jest jeść zdrowo i wartościowo i przy okazji gubić zbędne kilogramy? zastanów się nad tym, bo naprawdę zdrowie ma się tylko jedno, więc życzę Ci powodzenia i ogarnięcia jakiejś diety, a nie głodówki :)
nataliawasilewska97
1 marca 2017, 13:30Staram sie... a dałam radę od stycznia. Ale teraz postaram sie jeść więcej ale zdrowiej. Mam długo zajęcia na uniwerku wiec nie mam za bardzo czasu. Dziwne jest to ze może i jem "mało" ale to mnie syci...
pani_slowik
1 marca 2017, 14:55coś mi tutaj mocno nie gra - jak to jest możliwe, że się starasz (w moim rozumieniu tak jak napisałam wyżej jest to trzymanie diety od A do Z) i tyjesz 2-3 kg na tydzień - że co?! opisz mi to dokładniej! to, że masz długo studia, to nie znaczy, że nie możesz się zdrowo żywić - myślisz, że jesteś jedyna, a ludzie, którzy pracują po 12h, studiują i jeszcze mają rodzinę na głowie to też nie mają czasu? owszem, nie mają, ale go znajdują jeżeli im bardzo zależy, więc tłumaczenie nie mam za bardzo czasu jest żadnym wytłumaczeniem - to się nazywa lenistwo :P akurat tutaj nie dziwi mnie, że jesz mało i Cię to syci - prawdopodobnie już sobie rozwaliłaś metabolizm i się przyzwyczaiłaś do takiej dawki - założę się, że na początku Twojej "diety" nie byłaś syta od razu.
pani_slowik
1 marca 2017, 14:56dlatego nie jedz od razu 2000 kcal czy coś, ale zwiększaj stopniowo, np. o 100 kcal w pewnym odstępie czasowym, aby nie przytyć (naprawa metabolizmu trochę trwa) - natomiast o jakość jedzenia możesz zadbać już dziś :)
am1980
1 marca 2017, 10:58A robiłaś badania na tarczycę, może to problem z hormonami, a Ty się spinasz i męczysz niepotrzebnie, poza tym wydaje mi się, że masz za dużą przerwę w jedzeniu między II śn. a obiadokolacją...spróbuj też wydłużyć czas biegania...i 3maj się choćby nie wiem co, miej w głowie, ze niebawem wakacje i trzeba się wcisnąć w jakieś przyzwoite bikini...w małym rozmiarze...pozdrawiam
karaluszyca
28 lutego 2017, 17:28Za mało i za rzadko jesz. Nie masz planu w tym odchudzaniu i dlatego tak się dzieje. Jedz pięć razy dziennie, ćwicz ( biegasz, wiec może coś dodaj do tych przysiadów, może jakies ciężary...nie wiem). Shejk na sniadanie też nie robi Ci dobrze. Naprawdę za mało jesz. Choć to brzmi może irracjonalnie, ale tak jest. Trzymaj się, poczytaj o madrym odchudzaniu i zrób plan. Uda się :) Pozdrawiam.
nataliawasilewska97
28 lutego 2017, 20:09Czyli dieta "mniej żreć" nie pomaga? :/
blue-boar
1 marca 2017, 08:52ale to nie jest mniej żreć. Mniej żreć to tyle, ile MUSI Twój organizm przyjmować. Ani więcej ani mniej. Ja stosuje tą "diete". Po prostu nie obżeram się jak dawniej, nie napycham na talerz pół garnka spaghetti, tylko już "normalną, ludzką" porcje wszystkich dań. I jedz CZĘŚCIEJ,a mniej. niz raz a dobrze :)
angelisia69
28 lutego 2017, 16:07rozwalilas moze sobie uklad hormonalny przez takie glodowko-obzarstwa.sprobuj racjonalnej diety na poziomie swojego CPM jak nie ruszy to moze warto porobic badania?zacznij od krwi i podstawowych na tarczyce?
Lussie
28 lutego 2017, 15:08Może spróbuj poczytać i obliczyć CPM I PPM? :))) Bedziesz wiedzieć ile kcal jesć może bedzie łatwiej?
CookiesCake
28 lutego 2017, 15:07Umarłabym z głodu.. kiepskie menu. Jak s obie sama nie radzisz to idź po poradę do specjalisty.