Hej. To już trzeci dzień... trzeci i kolejny.
Dzisiaj spędziłam znaczną część czasu w szkole. Tzw ostatnie szlify przed feriami.. Średnia na półrocze banalna: 4,4 - bez wysiłku. Moje liceum jest uważane za najlepsze w mieście.. Pewnie tak jest, ale osobiście nie czuję tego poziomu.
Poza tym szkoła nie jest dla mnie najważniejsza. Pierwsze miejsce w tej hierarchii zdecydowanie zajmują organizacje, w których się udzielam.. Wiadomo: Uczę się na miarę swoich możliwości, ale nie dramatyzuję, jeśli coś nie pójdzie po mojej myśli... Nigdy nie miałam do tego tendencji.
Muszę w tym roku przeczytać co najmniej 30 książek tematycznych. Problematyka: filozofia, polityka, historia... Muszę się douczyć... 30 to wcale nie dużo, a przecież powinnam z roku na rok być... mądrzejsza. Wychodzę z założenia, że jeśli chcę coś zdobyć muszę posiadać spory zasób wiedzy - to daje duże predyspozycje do osiągnięcia sukcesu w przyszłości.
Nie wiem co jeszcze...
KALORIE DZISIAJ: 1600 (około)
AKTYWNOŚĆ: (pomyślimy)...
Jakoś sie rozbita czuję ... Boli mnie wszystko.