HEJO :D Dietkowo dzisiaj kto wie jak nie jest, ale za to aktywność jest wybitna :D
Menu: 2000kcal (parę grzeszków było, ale musiało, bo byłam z braćmi na seansie w kinie- poświęciłam się i poszłam, na kreskówkę- tg gatunku filmów nienawidzę ;D) No więc wpadł popcorn, cola, a później ciut... frytekk :D
ALE!!! Rano w ramach podkręcenia metabolizmu biegałam: 5km w 40min :D Jestem fajna- wiem :D (żartuję ;D ) Iiii.... teraz zamierzam zrobić rzeźbę... z Chodakowską.. Z takim wybitnym planem cokolwiek musi się udać... Choć troszkę <3
Dobra kończę, lecę robić ten trening :3 papapapap :*
Lovelly
10 lipca 2014, 07:22Widzisz jaka dobra siostra no!;D oj tam, myślę ze te grzeszki są już lekko spalone ciężkim treningiem!:* także spoko ;p
Nastel
10 lipca 2014, 08:36Mam nadzieję :)
Betka-69.5
10 lipca 2014, 02:01Mała, robić możesz coklwiek, byle konsekwentnie :) Powodzenia
awalyna
10 lipca 2014, 00:13no i pięknie! ;) mam nadzieje, że żyjesz po treningu ;d
Nastel
10 lipca 2014, 08:36ŻYJĘ! <3