... Dopiero teraz sobie to uświadomiłam... Byłam na rolkach.. jeździłam z dziewczynami. Z tego względu iż fajnie nam się gadało, jechałyśmy po dość stromych górkach ciągle przed siebie... Gdy zdecydowałyśmy się wracać było już późno... A te wszystkie górki stały się dla mnie- osoby, która nie potrafi hamować nie do pokonania... <no wiecie, wcześniej było pod górkę> ... Nie muszę Wam mówić jak to się skończyło... Tak na prawdę dla mnie jak najlepiej... Przed jedną z tych górek zaczęłam się rozpędzać, nie wiedziałam jak zahamować, nagle zobaczyłam koleżankę, która wyjechała nam na przeciwko, wyciągnęła rękę, żeby się z nią przywitać- wiedziałam, że się wywalę, ale złapałam tę rękę... i z dużym odrzutem wylądowałam na tyłku... Gdybym tego nie zrobiła to jest szansa, że tam na dole mogłoby się to dla mnie skończyć stokroć gorzej... Bo wiecie... Miejscowość,w której byłyśmy słynie z tych stromych pagórków.. Wiem, że jestem nieodpowiedzialna... Ale to, że postąpiłam właśnie tak zawdzięczam mojemu Aniołowi... Dopiero teraz sobie uswiadomiłam jak mogłam skończyć...
Gdyby nie to, że mogłam się zabić wyjazd uważam za udany.. Mam pamiątkę- piękną czarną rękę w arszy ;-)...
Ale tak poza tym.. na rolkach byłam jakieś 4,5 h ;D w tym tak z 2,5h jazdy?? :>
Dobra... kolejna lekcja życia...
Temat: Odpowiedzialność!!!!!
Powiem Wam, że takie doświadczenia serio się przydają. Może niektóre z Was stwierdzą, że wyolbrzymiam... Być może trochę... Ale serio nauczyłam się tego, że zanim wybiorę się na głęboką wodę, to muszę najpierw się nauczyć pływać.. Aha.. to była moja pierwsza jazda na rolkach po roku czasu, albo i więcej.. Dawno nie jeździłam :>
No więc... Dzięki, za to, że jesteście, jak obiecałam idę Was czytać :*
dietasamozuo
1 maja 2014, 18:20heh, ja tez tak mialam tylko nie ze swojej winy, zjezdzam z gorki a tam dzieci hamuje i hamulec mi pękł... tragedia jakas
Lovelly
1 maja 2014, 07:43Dobrze że nie skończyło się to źle, jak to się mówi że uczymy się na błędach albo "Polak mądry po szkodzie"..ach..uwazaj na siebie!;);*
BedeWalczycDoKonca
30 kwietnia 2014, 23:01Wiem, że nie powinnam się śmiać, ale czuję się tak jakbym czytała o sobie... ;) Dodaj do tego fakt, że zaawansowany rolkarz ze mnie żaden, więc bliskie kontakty z betonem gwarantowane... :P
Nastel
1 maja 2014, 08:23Kobieto, ja nie umiem hamować, ale ciii ;)