Jednak nic nie motywuje człowieka tak jak nowe pomiary :) Ze wszystkiego spadłam :) I to bardzo ładnie w ciągu tygodnia... A co robie? Jem raczej normalnie, może troche mniej niż zazwyczaj no i nie ruszam mojej ukochanej czekolady... Przez pewien okres czasu byłam naprawdę czekoladożercą i nic innego mogło dla mnie nie istnieć, ale to dawne czasy. Już 2 tygodnie nie ma nic słodkiego :)
Wszystko zasługuje ćwiczeniom :) Jak wcześniej pisałam ćwiczę z Ewą. Mam dwa programy na zmianę: ekstra figure i skalpel :) (musze sprawdzić skalpel 2, bo już nie mam zakwasów a przydałyby się xd). Do tego jeszcze uczestniczę tutaj w dwóch wyzwaniach!!! Są genialne: jedno z przysiadami a drugie z brzuszkami (dziewczyny jeżeli szukacie dodatkowej motywacji wbijajcie tam, jak sie patrzy na ten pasek ile brakuje Ci do najlepszych to aż sie chce :P) No i do tego wszystkiego od dzisiaj dochodzi systematycznie rower, coś nie mogę sie zebrać tutaj na bieganie mimo że uwielbiam :/ pożyjemy zobaczymy może sie przełamie i będę tutaj biegać :)
Pozdrawiam cieplutko i całuje
Ola
xo xo xo
angelisia69
29 czerwca 2015, 14:01no to swietnie ci idzie,oby tak dalej.Znalazlas zloty srodek na siebie,bez zadnych specjalnych diet.Powodzonka