Cześć!
Odchudzanie idzie mi bardzo oporni, a składają się na to czynniki:
- za mało ćwiczę,
- za dużo jem na kolację lub jem ją za późno,
- jestem niekonsekwentna.
W sobotę postanowiłam, że tym razem wytrwam, postawiłam sobie cel do świąt. To 7 tygodni, sądzę, że jest do zrobienia. Dieta 1500 kalorii + ćwiczenia. Zaczynam od skalpela. Chciałabym ćwiczyć go 6x tyg, ale wiem, że czasem to niemożliwe ( często wyjezdzam na weekend do rodziców). Mam nadzieję, że chociaż wytrwam 4-5. Jak już Skalpel przestanie być dla mnie ciężki, to przerzucę się na Killera i Rewolucję. Tylko muszę się za niego zabrać! Dzisiaj sobie postanowiłam, że będę ćwiczyła po powrocie z pracy i nie obejrzę odcinka ulubionego seriali, póki nie zrobię ćwiczeń.
Ważę obecnie około 72 kg. Do świąt mogłaby ważyć 66. Mam nadzieje, że się uda!!!
angelisia69
7 listopada 2016, 16:49a moze tez warto ogladajac serial poruszac nogami,porobic przysiady itd ;-) a Ewe zostawic na rano zeby dala powera?
Nalia91
7 listopada 2016, 18:33Niestety, nie mam rano czasu na ćwiczenia, gdyż pracuję od 7/7.30 i bym chyba musiała wstać o 4 :)
blue-boar
7 listopada 2016, 14:20mysle ze całkiem realny cel :) powodzenia