Zeszłoroczna dyscyplina z codziennym wpisem do tego pamiętnika powodowała moje szczuplenie i dała efekt wymierny 7kg w 4 miesiące. Późniejsze rozluźnienie, apatia, depresja, czy co tam kto chce, bo przecież nie zwykle pospolite lenistwo dodała mi 9kg...
Pewnie winne było podświadome napięcie związane z czekającą mnie decyzją i rozmową z Księciem Małżonkiem o ostatecznym rozejściu się ścieżek naszych.
Trzeba było uregulować względy formalno-prawne a pozostawić tylko związek sakramentalny. Okazja była, podwójna Pierwsza Komunia naszych wnuków i planowany ślub naszej najmłodszej dzieciny. W przyjacielskiej atmosferze otrzymałam to czego mi potrzeba do szczęścia.
Na Śląsk pojechałam na Politechnikę, wyszłam z miłości za mąż, urodziłam i wychowaliśmy trójkę wspaniałych kobiet ale przez 45 lat nie zaakceptowałam tamtego krajobrazu, otoczenia kopalń, hut, koksowni, blokowisk, architektury, kultury i czułam się "wyalienowana z rozentuzjamowanego tłumu"
Gdańsk jest na miarę moich potrzeb, ma starówkę, historię, mnóstwo miejsc z kulturą tzw. wyższą ale i ludystyczną, parki, zieleń, wzgórza i szerokie morze, pływanie statkiem pirackim i jazda karuzelą. Cisza i gwar....Kobieta zmienną jest a ja jestem jej kwintesencją
teraz Katownia
A na dokładkę nastrój z Sinatry w Noc Kupały w Św.Janie
ellysa
5 lipca 2015, 11:41Jestem z Pl z Pomorza, wiec doslownie, tesknie za calym Trojmiastem:)
DianaS2014
4 lipca 2015, 15:50Najważniejsze, że teraz możesz skupić się na sobie, moja koleżanka, która teraz właśnie bawi w Japonii, po odchowaniu 3 dzieci powiedziała sobie: TERAZ JA! I myślę, Małgosiu, że Ty masz teraz taki czas dla siebie, tj. możliwość realizacji siebie. Jestem pewna, że odzyskasz piękną figurę. Obliczyłam, że wystarczy tygodniowo chudnąć 1/2 kg, by po pół roku cieszyć się niezłą zmianą wagi, Powodzenia i dzięki za piękne zdjęcia.
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:26Dziękuję Ci za dobre słowa, zachętę, wiarę i wsparcie. To takie budujące. Cieplutko Cię pozdrawiam w ten niedzielny poranek i spadam do Ojca, już czas :))
Mayan
3 lipca 2015, 22:58Cieszę się, że tak trudną sprawę masz za sobą. Teraz tylko łatwiej...:))
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:24Najgorsza jest niepewność i strach przed decyzją, gdy to już podjęte to z górki . Buziaczki Ewo :))
ckopiec2013
3 lipca 2015, 19:45Małgosiu, była to dla Ciebie ważna, ale trudna decyzja, ja też bym wybrała Gdańsk, buziaczki.
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:22Tak ,to była decyzja z tych zasadniczych, nie podejmowana w pośpiechu pod wpływem chwili ale jak to u Koziorożców na poważnie z całą oceną wszystkich za i przeciw. Znaczna przewaga za chociaż kilka przeciw, też było :)) Serdecznie pozdrawiam :))
irena.53
3 lipca 2015, 11:49O Boże ! Tak jakbym tam byla . Kochasz wiele rzeczy z tych co I ja kocham. Oglądam zdjęca, ogladam - młło oglądam. No i Grechuta - "..... ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy ..... Są ludzie którzy kochają żyć - pozdrawiam
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:19Buziaki Irenko, serdecznie Cię pozdrawiam i jak nie kochać tego co kochamy, nasze dzieci, nasze wnuki, naszą Ojczyznę i nas samych :)))
Alianna
3 lipca 2015, 11:22Tak nam się czasem życie układa, że zmiany są potrzebne, a wręcz nieodzowne. Pozdrawiam ciepło.
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:16W rzeczy samej, filozoficznie ujmując to życie oznacza ruch a ruch oznacza zmianę i po latach już wiem, że jedno co pewne to zmiana, póki człowiek żyje :))
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:17Ja też cieplutko i niedzielnie:))
ellysa
3 lipca 2015, 11:17Gdansk,moje miasto:)
Nakonieczny
5 lipca 2015, 07:08Dosłownie czy w przenośni? :)) Gdańsk moja Miłość :)) Buziaki
CuraDomaticus
3 lipca 2015, 09:25w jakich okolicznościach wyjechałaś ze Śląska ? tzn. jakie złożyły się na to, że podjęłaś decyzję, że JUŻ możesz; jestem w dokładnie tej samej sytuacji - wychowana i dorośnięta w pięknym mieście o zapachu kultury i możliwości a teraz kisnę w małej obskurnej mieścinie śląskiej; bardzo wiążę nadzieje z opuszczeniem jej ale czeka mnie tu jeszcze lat bo dzieci małe a do dwóch szkół chodzić nie mogą itd. (związek mam rozwiązany, podzielony i nic się za mną nie ciągnie)
Nakonieczny
3 lipca 2015, 10:04Po prostu przestałam chcieć tam być. Zastanowiłam się, gdzie chcę być. W rachubę wchodziły Andrychów, Bielsko- Biała, Kraków, Cieszyn bo młodość, góry i historia, Wrocław bo uroda starówki ale komary, blokowiska i płaski teren. Na Gdańsk padło bo rodzice, opieka nad nimi, bracia z rodzinami i wszystko co lubię. Potem myślenie co dalej, z czego i jak będę samotnie żyła, próba w wynajętym mieszkaniu i realizacja.....Spróbuj, odważ się i szukaj swego miejsca na świecie. Mieszkanie, praca dochody, komunikacja z rodziną itp. Myśl o wszystkim :)) Buziaki