Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mała rzecz, a cieszy, więc się chwalę :)


Muszę się pochwalić!
Dziś po raz pierwszy od dawna faktycznie pilnowałam tego, co jem.
Co prawda na śniadanie zjadłam croissanta z Lidla z dżemem truskawkowym (własnej roboty), ale tylko dlatego, że chłopak mi przyniósł świeżutkiego (zakochany)

Menu może nie idealne, ale wyglądało dziś tak:

1. Śniadanie:
croissant z dżemem i pół bułki dyniowej z białym serkiem do smarowania Delikate

2. II śniadanie:
jogurt naturalny + 1,5 brzoskwini + 3 łyżki musli błonnikowego z kokosem

3. Obiad:
2 niewielkie ziemniaki, 2 jajka sadzone na niecałej łyżce oleju, kalafior gotowany

4. Przekąska:
gotowana kolba kukurydzy z odrobinką masła i solą

5. Kolacja:
2 kromki ciemnego chleba ze słonecznikiem, jedna z 1/4 kulki mozzarelli i pomidorem, druga z niecałym jajkiem na twardo i pomidorem 

Nie wiem ile kalorii, nie chce mi się liczyć.
Wczoraj przeżyłam lekki szok, weszłam na wagę, a tam 54,5kg.
Fakt, ważyłam się wieczorem i w dżinsach i bluzie, ale i tak mnie osłupiło.
Dziś rano było już 53kg, również w ciuchach. Dodam, że mam @, więc może to też ma wpływ na te wahania wagi. No i przyznam się, że w sobotę trochę się obżarłam i wypiłam kilka piw.

Z racji bolącego kolana (nie wiem dlaczego) i pierwszego dnia @ ćwiczeń jeszcze brak, ale chcę wrócić do regularnego biegania.

Tak poza tym, to nic nowego u mnie nie słychać.
Nadal szukam pracy, nadal niczego nie znalazłam, nadal nie dostałam wypłaty z poprzedniej pracy, ehh. 

Z rzeczy bardziej przyjemnych robiłam dziś powidła śliwkowe. Nie wiem czy nie wyszły lekko za rzadkie, ale w smaku chyba dobre. Pierwszy raz robiłam.
Jutro mam w planach mus jabłkowy z cynamonem, będzie do szarlotki lub placków owsianych na śniadanie. Chcę jeszcze zrobić dżem brzoskwiniowy i może paprykę do słoików.

Parę zdjęć, nie mam aktualnie swojej sylwetki, może jutro coś cyknę.

Siedzę i oglądam Pretty Little Liars, nadrabiam, bo długi czas już nie oglądałam.

Łup wyprzedażowy, dwie pary takich słodkich skarpetek za 4,19zł :D

I na koniec mój kociałek.

  • Vivien.J

    Vivien.J

    20 sierpnia 2014, 10:49

    Waga wieczorem w dodatku z @ może pokazywać zupełnie inne liczby ;) powodzenia w robieniu nowych przetworów!

  • Laydee87

    Laydee87

    19 sierpnia 2014, 12:54

    słodziachny kitałek :)))

  • Himek

    Himek

    19 sierpnia 2014, 10:04

    Wieczorem zawsze będzie inna waga, ale @ też mogła mieć na to wpływ :) fajne skarpetki i kociaczek ^^

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    18 sierpnia 2014, 21:11

    Słodziak :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.