HEJ! :)
Jak tam Wasz Tłusty Czwartek?
Ja zjadłam pączka z budyniem, pączka z różą (oba z małą ilością cukru pudru),
jednego donuta z polewą czekoladową, 5-6 faworków i
dwie kosteczki czekolady mlecznej z dużymi orzechami :D
I na dziś to koniec.
Mam trochę wyrzuty sumienia, ale faworków nie jadłam chyba 2 lata, a ostatnio pączka..hmm, z dobre pół roku temu, jak nie więcej :)
Oczywiście dziś był trening, w sumie taki jak wczoraj:
- 10 min Tiffany boczki
- 3 rundy z Turbospalania (pierwsza, trzecia, piąta)
- 10 min Mel B pośladki
- 3 rundy: 50 pajacyków / 20 brzuszków,
łącznie 150 pajacyków, 60 brzuszków
- dzień 7 wyzwania
- trochę rozciągania
Razem: godzina
Muszę się przyznać, że przy wyzwaniu chciałam już się poddać,
ale pomyślałam, że zjem te pączki i robiłam dalej :D
Poza tym zrobiłam jeszcze spacer:
(który obrazuje jak ciężko jest spalić jednego pączka) :D
Myślę, że aktywność jest dziś nie najgorsza i
od mojego pączkowego szaleństwa raczej nie przytyję :D
Chociaż targają mną sprzeczne myśli, że mogłam tego nie jeść itd.
Ale z drugiej strony powtarzam sobie, że wszystko jest dla ludzi.
A z trzeciej, że mogłam zjeść jednego pączka, a nie 3 i faworki i czekoladę:D
Ale tak jak w jeden dzień nie schudnę, tak chyba w jeden też nie przytyję.
Menu, poza pączkami:
1. Śniadanie - 10:00:
placek owsiany
3 łyżki płatków owsianych górskich, jajko, 3 łyżki mleka,
łyżka suszonej żurawiny, kiwi
Około: 340 kcal
2. Po treningu - 14:00:
serek wiejski lekki 200g ze szczypiorkiem,
10g orzeszków arachidowych
Około: 240 kcal
3. Obiad - 16:15:
dwa małe ziemniaczki, dwa jajka,
fasolka szparagowa, odrobinka masła
Około: 270 kcal
Jeśli zjem kolację (ale nie wiem, bo pączki i resztę zjadłam
w godzinach 16:30 - 18:30 i jestem strasznie pełna)
to będzie 135g chudego twarogu.
Około: 140 kcal
Kalorie (z samego menu, bez pączków!, łącznie z kolacją):
około 1000 kcal
Jak tam Wasz Tłusty Czwartek?
Ja zjadłam pączka z budyniem, pączka z różą (oba z małą ilością cukru pudru),
jednego donuta z polewą czekoladową, 5-6 faworków i
dwie kosteczki czekolady mlecznej z dużymi orzechami :D
I na dziś to koniec.
Mam trochę wyrzuty sumienia, ale faworków nie jadłam chyba 2 lata, a ostatnio pączka..hmm, z dobre pół roku temu, jak nie więcej :)
Oczywiście dziś był trening, w sumie taki jak wczoraj:
- 10 min Tiffany boczki
- 3 rundy z Turbospalania (pierwsza, trzecia, piąta)
- 10 min Mel B pośladki
- 3 rundy: 50 pajacyków / 20 brzuszków,
łącznie 150 pajacyków, 60 brzuszków
- dzień 7 wyzwania
- trochę rozciągania
Razem: godzina
Muszę się przyznać, że przy wyzwaniu chciałam już się poddać,
ale pomyślałam, że zjem te pączki i robiłam dalej :D
Poza tym zrobiłam jeszcze spacer:
(który obrazuje jak ciężko jest spalić jednego pączka) :D
Myślę, że aktywność jest dziś nie najgorsza i
od mojego pączkowego szaleństwa raczej nie przytyję :D
Chociaż targają mną sprzeczne myśli, że mogłam tego nie jeść itd.
Ale z drugiej strony powtarzam sobie, że wszystko jest dla ludzi.
A z trzeciej, że mogłam zjeść jednego pączka, a nie 3 i faworki i czekoladę:D
Ale tak jak w jeden dzień nie schudnę, tak chyba w jeden też nie przytyję.
Menu, poza pączkami:
1. Śniadanie - 10:00:
placek owsiany
3 łyżki płatków owsianych górskich, jajko, 3 łyżki mleka,
łyżka suszonej żurawiny, kiwi
Około: 340 kcal
2. Po treningu - 14:00:
serek wiejski lekki 200g ze szczypiorkiem,
10g orzeszków arachidowych
Około: 240 kcal
3. Obiad - 16:15:
dwa małe ziemniaczki, dwa jajka,
fasolka szparagowa, odrobinka masła
Około: 270 kcal
Jeśli zjem kolację (ale nie wiem, bo pączki i resztę zjadłam
w godzinach 16:30 - 18:30 i jestem strasznie pełna)
to będzie 135g chudego twarogu.
Około: 140 kcal
Kalorie (z samego menu, bez pączków!, łącznie z kolacją):
około 1000 kcal
kropek89
27 lutego 2014, 22:50pryznaje się bez bicia 3 paczki .... :) było cudnie ;p
Surce77
27 lutego 2014, 20:52Raz nie zaszkodzi. ;)
Ancur90
27 lutego 2014, 20:11Bardzo dobrze że zjadłaś ;) I tak je spaliłaś :)
Ewa_eL_Ka
27 lutego 2014, 19:26Też uważam, że nic złego nie zrobiłaś. Nie przesadzajmy ;) Ja pojutrze zaczynam Twoje wyzwanie - już nie mogę się doczekać :D
Oluska1994
27 lutego 2014, 19:16Troszkę nie rozumiem osoby poniżej... Miała ochotę to zjadła :) A ćwiczeniami to spala proste :) Odchudzanie nie oznacza katorgi, czasem można sobie troszkę pofolgować :D
ania80803
27 lutego 2014, 19:09po co się męczyć z ćwiczeniami skoro zjadłaś ponad 1000 pustych kalorii ? zamiast spalać to co Ci narosło przez lata spalasz to co zjadłaś !!! albo odchudzanie albo przyjemności - sama zdecyduj !! trzymam kciuki!!!