Ja jeszcze nie dorosłam :P hehe...zaczęłam chcieć czegoś innego niż codzienne picie piwa w parku...ech...ale czasem wydaje mi sie,że życie z moją ekipa było łatwiejsze..nie obchodziło mnie kto,co o mnie myśli,szłam ulicami dumna i pewna siebie niekiedy szokując innych..wolność..problemy niby były podobne jak teraz,ale było tych parę osób...no nic..takie moje przemyślenia. A z Cwiczeniami szalejesz :D Ja niestety nie mogę...przez chorobę..etc.
Zaczęłam 28.05, ale w wakacje lipiec/sierpień będąc w domu nadrobiłam 2 kilogramy i jakieś 2 miesiące się bujałam z nimi w te i wewte... No, ale powiedzmy pół roku. Była to generalnie sama dieta - MŻ na 1500 kcal. Sportu nie było (rower + chodonogi w celach transportowych nie uważam za jakąś wielką aktywność :P). Dopiero tak naprawdę ze shredem zaczęłam regularnie ćwiczyć (czasem miałam jakieś zrywy, ale wytrzymywałam kilka dni, a potem mi się odechciewało). To tak w skrócie :D
truskawchen
7 grudnia 2012, 13:16
Spoczi trening, ale mi by się nie chciało aż tyle czasu na trening poświęcać :D Taki mały leniuszek ze mnie, choć dziś też już 50 min pocisnęłam :D
Anulka2503
7 grudnia 2012, 15:14Naprawdę dobrze Ci idzie z tymi ćwiczeniami:)
ByczekFernando
7 grudnia 2012, 14:18Ja jeszcze nie dorosłam :P hehe...zaczęłam chcieć czegoś innego niż codzienne picie piwa w parku...ech...ale czasem wydaje mi sie,że życie z moją ekipa było łatwiejsze..nie obchodziło mnie kto,co o mnie myśli,szłam ulicami dumna i pewna siebie niekiedy szokując innych..wolność..problemy niby były podobne jak teraz,ale było tych parę osób...no nic..takie moje przemyślenia. A z Cwiczeniami szalejesz :D Ja niestety nie mogę...przez chorobę..etc.
grupciaa
7 grudnia 2012, 13:45gratulacje masz parawo się chwalić :))))))))
truskawchen
7 grudnia 2012, 13:35Zaczęłam 28.05, ale w wakacje lipiec/sierpień będąc w domu nadrobiłam 2 kilogramy i jakieś 2 miesiące się bujałam z nimi w te i wewte... No, ale powiedzmy pół roku. Była to generalnie sama dieta - MŻ na 1500 kcal. Sportu nie było (rower + chodonogi w celach transportowych nie uważam za jakąś wielką aktywność :P). Dopiero tak naprawdę ze shredem zaczęłam regularnie ćwiczyć (czasem miałam jakieś zrywy, ale wytrzymywałam kilka dni, a potem mi się odechciewało). To tak w skrócie :D
truskawchen
7 grudnia 2012, 13:16Spoczi trening, ale mi by się nie chciało aż tyle czasu na trening poświęcać :D Taki mały leniuszek ze mnie, choć dziś też już 50 min pocisnęłam :D
grupciaa
7 grudnia 2012, 12:55dajesz czadu