Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Pierwsza porażka
3 lipca 2013
Tak jak myślałam. Moje lenistwo i obrzarstwo przyniosło efekt w postaci powroty prawie 2 kg..a jutro ważne warzenie. Jestem na siebie wściekła bo bardzo się starałam tak długo i dobrze mi szło, a teraz trochę odpuściłam i taki efekt:( ale nie mogę się poddawać. Dzisiaj kolejny trening z Shaunem T. Za mną. Spływało ze mnie. Fajnie ćwiczyć tańcząc. Nawet jak nie mam już siły chcę tańczyć dalej ;)
ferdkowa
3 lipca 2013, 20:46dobrze że się nie poddałaś, to dużo znaczy, ćwicz dalej i w końcu będzie dobrze! : D +obrazek genialny