Witam dziewczynki!!!
W końcu nastąpił ten moment, kiedy wróciłam do domu (wczoraj po południu) po kilku dniach maratonu w pracy. Wczoraj nic nie pisałam, bo poszłam od razu po powrocie spać. Tak jak pisałam wcześniej niestety przez te dni trochę sobie odpuściłam dietę i obawiałam się powrotu zrzuconych kilogramów.
Dziś ważyłam się i okazało się, że nie wróciły!!!
Nie ma spadku wagi, ale też nic nie przybyło, dlatego jestem bardzo, bardzo happy!!!
Może humor trochę mi powróci, bo już przestawałam w siebie wierzyć....
Dziś będę grzeczna - od nowa się nakręcam na dietę!!!
Wieczorem napiszę jak mi poszło i poczytam sobie co u Was!!!
Miłego dnia słoneczka!!!
W końcu nastąpił ten moment, kiedy wróciłam do domu (wczoraj po południu) po kilku dniach maratonu w pracy. Wczoraj nic nie pisałam, bo poszłam od razu po powrocie spać. Tak jak pisałam wcześniej niestety przez te dni trochę sobie odpuściłam dietę i obawiałam się powrotu zrzuconych kilogramów.
Dziś ważyłam się i okazało się, że nie wróciły!!!
Nie ma spadku wagi, ale też nic nie przybyło, dlatego jestem bardzo, bardzo happy!!!
Może humor trochę mi powróci, bo już przestawałam w siebie wierzyć....
Dziś będę grzeczna - od nowa się nakręcam na dietę!!!
Wieczorem napiszę jak mi poszło i poczytam sobie co u Was!!!
Miłego dnia słoneczka!!!
mylunia
20 grudnia 2012, 16:51oj walczymy :-)))
vitanitete
20 grudnia 2012, 13:38Ciesze się razem z Tobą że nie przybyły Ci kilogramy:) walczymy dalej :)
soualmia
20 grudnia 2012, 08:17;) widzisz wracaj wracaj ;) miałas rozpustę ale od razu ja spalałaś ;) a teraz się pilnuj i spalaj co się odłozyło .. dzień za dniem i będzie nas coraz mniej i mniej ;) ja też mam czasem słabsze dni i zawsze się boję o wagę i aż mnie w szyi ściska ze strachu ale na szczęście nic nie wraca ;) może dlatego że szybko się budze i mówię sobie "co ja robie ;) czemu robie sobie na złość " ;)